Atrapa wioski Innych [od 9 dnia]

Ana nie wiedziała skąd się tu wzieła, nie wiedziała tez kim jest i wogule co się wokół niej dzieje. Była strasznie przestraszona. Jak była już pewna ze nikogo nie ma w poblizu scyzorykiem otworzyła lekko zamknięte drzwi. Na wszelki wypadek wymknęła się bez hałasu, mimo ze nikogo nie widziała w poblizu. Jak juz była zdala od wioski zaczeła szybko biec w nieznanym sobie kierunku.

okolice bunkra

Lincoln popadł w małą drzemkę. Kiedy się obudził zauważył, że kobiety nie ma w domku. Znowu uciekła-pomyślał-tylko dlaczego ona ciągle tu wraca?

Lincoln pomyślał jak rozwiązać problem swojej obrony. Muszę do nich iść. Zabiorę broń i będę bezpieczny. Ruszył szybko w kierunku dżungli.

Ciemne terytorium

Lincoln wrócił do wioski. Teraz wreszcie mógł się czuć bezpieczny.

Ana zobczyła Linca juz z oddali. Postanowiła troche go sprowokowac i rzuciła w niego mangiem.

Lincoln poczuł, że dostał czymś bardzo twardym. Szybko wyjął pistolet, odrócił się i strzelił do kobiety z tyłu w celu obrony "swoich terenów". Trafił ją w brzuch. Kobieta padła na ziemię.

Ana wybełkotała cos. Po czym do konca się wykrwawiła.

Do Lincolna dotarło co zrobił. Czy kawałek jakiejś wioski jest cenniejszy od życia ludzkiego? Ciało Any leżało na ziemii, a Lincoln nie wiedział co z nim zrobić. Usiadł pod jedną chatką bardzo zmartwiony.

Lincoln nie chciał już zabić nikogo. Po jakimś czasie na głównej stronie wejścia do wioski wykopał grób dla kobiety własnymi rękami. Wziął ciało Any i wrzucił je do dołu. Zakopał ją piaskiem. Następnie udał się do dżungli i wystrugał z bambusa krzyż. Postawił go na grobie. Niech grób przy wejściu do wioski będzie ostrzeżeniem dla innych "Innych" Very Happy

że z nim nie należy zadzierać.

Lincoln zmęczony tym wszystkim udał się w kierunku pobliskiego morza. Zdjął ubranie i zaczął się kąpać. Musiał zmyć z siebie brud, który czuł.

okolice bunkra

Jane zmęczona usiadła w krzakach tuż przy skraju dżungli, ale tak by jej nie było widać. Napiła się wody i czekała aż minie zmęczenie.

Ana ma niezłą kondycję.

//Lincoln na razie mnie nie widzisz więc żadnego strzelania!!!

Po kilkunastu minutach Jane wstała i wyjrzała na plażę. Gdzieś w oddali dostrzegła Lincolna.

-A więc tutaj się ukrywa. -poczuła się tak jakby nagle spadł jej ciężar z serca. Martwiła się o niego.

Postanowiła wrócić do bunkra, ale najpierw postanowiła poszukać Danielle

ciemne terytorium

Lincoln po wyjściu z wody i wyschnięciu założył ponownie swoje ubranie. Postanowił nie myśleć o tym co się stało kilka godzin temu. Tyle czasu przebywał w wiosce, a nawet dobrze jej nie poznał. Musiał się po niej trochę rozejrzeć. Szedł wzdłuż ścieżki przez środek wioski i nie zauważył nic szczególnego, wszędzie tylko domki i domki. Nagle jego oczom ukazały się drzwi do jakiegoś włazu w skale. Czyżby to był jakiś bunkier opuszczony przez Innych?- pomyślał Linc uradowany, że znajdzie nowe schronienie. Podekscytowany podszedł do drzwi i złapał za klamki... Niestety Linc się zawiódł, drzwi były jakąś atrapą, a za nimi znajdowała się dalej nienaruszona skała. Zmęczony poszedł do jednego z domków i zasnął.