Bunkier

Wysłany: Sob 23:09, 10 Mar 2007

- zemdlalas Libby, wszystko bedzie ok, lez spokojnie, Jack jest lekarzem - uspakajala ja Shannon

Wysłany: Sob 23:09, 10 Mar 2007

Jane poszła napić się zimnej wody. Przyokazji przemyła twarz.

-Cholera -zaklęła na głos -Z deszczu pod rynnę.

Wysłany: Sob 23:11, 10 Mar 2007

Libby spojrzała na Jack'a .
-Ale czemu ja mdleje ?

Gość

- Jesteś zmęczona, wycieńczona, jak każdy. Być może Twoj organizm nie przystosował się do warunków klimatycznych jakie panują na tej wyspie.

Wysłany: Sob 23:14, 10 Mar 2007

-Chyba - przetarła oczy .

Wysłany: Sob 23:14, 10 Mar 2007

Shannon slyszy dzwiek przypominajacy o wpisaniu cyfr. Podchodzi do kompa.. - Jack...... mamy problem.. pamietasz te liczby na pamiec?????????????? bo nie wiem gdzie jest kartka!! - Shannon wpada w panike

Gość

- Kate, gdzie masz kartke którą Ci dałem?

Wysłany: Sob 23:18, 10 Mar 2007

Libby po chwili usneła.

Gość

Jack nie usłyszał odpowiedzi. Czas uciekał.
- Wpisuj: 4,8,15,16,23,43

Wysłany: Sob 23:21, 10 Mar 2007

- jestes pewien Jack???? - Shannon siada przy kompie

Gość

- Albo... 42... Nie mam zielonego pojecia

Wysłany: Sob 23:22, 10 Mar 2007

Shannon wpisuje druga wersje liczb. Zamyka oczy i wciska execute. Wszyscy wstrzymuja oddech.

Gość

Udało się. Jack widział jak zegar znów wskazywał na 108 minut.

Wysłany: Sob 23:27, 10 Mar 2007

-Co tak wyło? -Jane przyszła za źródłem hałasu. -Co to takiego? -gapiła się na komputer

Wysłany: Sob 23:28, 10 Mar 2007

Shannon podchodzi do plecaka i wyciaga inhalator. Zazywa go. Chodzi po bunkrze szukajac tej kartki.
- to ten komputer.. musimy wpisywac co 108 min ta sekwencje cyfry, podobno tym ratujemy swiat..tak nam przynajmniej powiedzial Desmond ktory przez 3 lata zyl w tym bunkrze.. wiem ze to idiotyczne Jane - dodala widzac jak sie na nia patrzy

Wysłany: Sob 23:33, 10 Mar 2007

-Czuję się jakbym trafiła do jakiejś komedii pomyłek. Cały czas czekam aż skądś wyleci reżyser i krzyknie: "Cięcie!"

Gość

- Przykro mi Jane, ale reżysera tu nie ma - odpowiedział Jack - a to co mówi Shannon jest jak najbardziej prawdziwe.

Wysłany: Sob 23:37, 10 Mar 2007

- nie jestes sama Jane, dla mnie to tez absurd, mozliwe ze byly tu przeprowadzane jakies badania naukowe widzielismy krotki film ktory by o tym swiadczyl. W tamtym pokoju mozesz sobie go puscic... ja juz mam dosc wrazen na dzis... albo i na cala zycie - Shannon znalazla kartke, bierze 5 innych pisze na niej cyfry. Potem siada na fotelu wyczerpana fizycznie i psychicznie

Wysłany: Sob 23:37, 10 Mar 2007

-Macie jakieś propozycje co powinniśmy zrobić w tej sytuacji?

Wysłany: Sob 23:46, 10 Mar 2007

- Jane ja juz nic nie wiem... przykro mi ale ja juz nie mam sily dzis. Ide wziac prysznic - wziela jakies czyste rzeczy i poszla pod prysznic

Gość

Jack podążył w ślady Shannon. Również wziął prysznic.

Wysłany: Sob 23:56, 10 Mar 2007

Ana kiedy opadlu emocje zdala sobie sprawe jak bardzo jest zmeczona. Usiadla na krzesle. Oczy same jej sie zamykaly. Pierwszy raz od dawna czula sie dosc bezpiecznie zeby pozwolic swoim zmyslom na odpoczynek.

Wysłany: Sob 23:56, 10 Mar 2007

Shannon wychodzi z lazienki. Kladzie swoje rzeczy obok walizki. Widzi jak Jack wychodzi z drugiej lazienki. Shannon stoi troche zaklopotana poniewaz zostalo tylko jedno lozko...

Gość

Jack również zauważa że zostało tylko jedno łóżko. Zaczyna dziwnie się uśmiechać.
- Jestem pewien ze mozemy sie jakos podzielic tym łozkiem Wink

- powiedział Jack.

Wysłany: Nie 0:09, 11 Mar 2007

Shannon sie usmiechnela do Jacka - jasne dla mnie to nie problem.. kto spi od sciany?? - zapytala probojac utrzymac powazna mine na twarzy