Bunkier [od 15/16 dnia]

Sawyer uśmiecha się do Jane i układa się wygodnie - no wiesz...ja to robię szybciej ale to może dlatego że często mi się śpieszy - zażartował

Jane prowokująco zwalnia tempo. Uśmiecha się tylko z iskierkami prowokacji w oczach.

Sawyer uśmiecha się nieco szerzej jednak czuje jak Jane stara się go sprowokować. Cały czas jednak jest twardy i stara się spokojnie oddychać. - może Ci pomóc - spytał żartobliwie

-Z czym? -pyta zalotnie powoli ściągając lewą nogawkę.

Albo nie...z niczym - uśmiechnął się i położył na łóżku patrząc w sufit

Szybkim ruchem Jane ściąga do końca spodnie i rzuca je gdzieś daleko za siebie. Kocimi ruchami zbliża się do Sawyera.

-Mrrrrrau. -mruczy i daje mu namiętnego całusa.

Sawyer uśmiechnął się słodko i przewrócił Jane tak by teraz ona leżała pod nim. Pocałował ją namiętnie i zaczął rozpinać jej guzik od spodni.

-Potrzebujesz pomocy? -jej oddech był przyspieszony i płytki, jak po długim biegu.

Dam sobie radę - uśmiechnął się słodko odpinając guzik i powoli ściągając spodnie Jane. Po chwili jednak schylił się nieco biorąc końcówkę spodni w zęby i dalej powoli ściągając.

Jane gwałtownie wciągnęła powietrze. Uniosła lekko biodra by Sawyer mógł łatwiej pozbyć się jej spodni.

Gdy Sawyer zdjął z Jane spodnie ukazały mu się piękne majteczki ukochanej. Uśmiechnął się szatańsko i zaczął delikatnie całować okolice resztek ubrania. Co jakiś czas delikatnie całował również bieliznę Jane.

Oddech Jane był coraz szybszy i płytki. Czuła się tak jakby weszła w ogień i cała płonęła.

Sawyer po chwili zagryzł zęby na majteczkach Jane i zaczął je powoli ściągać. Gdy już były dostatecznie nisko zobaczył piękne "miejsce zabaw i rozkoszy" ( Razz

). Uśmiechnął się lekko i zaczął swoim językiem delikatnie drażnić to miejsce.

Ciało Jane wygięło się do tyłu. Przygryzła dolną wargę, a z jej ust wydobył się jęk rozkoszy.

Po kilku minutach Sawyer podciągnął się nieco wyżej i zaczął całować Jane. Swoimi dłońmi zaczął pieścić jej piersi.

Jane zupełnie się zatraciła. Przestała myśleć. Zdała się na instynkt. Zachłannie całowała Sawyera, zupełnie tak jakby nie miało być jutra.

Sawyer nagle zszedł z Jane i zdjął swoje slipki. Uśmiechnął się lekko do Jane i "wszedł" w nią. Zaczął najpierw bardzo powoli i mało energicznie się poruszać.

Jane objęła Sawyera nogami i rękami przyciągając go do siebie. Pocałowała go namiętnie i lekko poruszyła biodrami.

Sawyer czując większą siłę zaczął robić to trochę szybciej. Przyległ do Jane by móc ją całować cały czas odpowiednio się poruszając.

Jane czuła każdy najdrobniejszy ruch Sawyera. Odpowiadała namiętnie na jego pocałunki.

Sawyer miał ochotę na trochę większej zabawy. Przewrócił się tak by Jane siedziała na nim. Uśmiechnął się szatańsko czekając na ruchy Jane

-Zmęczyłeś się już? -szepnęła biorąc bardzo aktywny udział w zabawie.

Uważaj bo jeszcze pożałujesz tych słów - powiedział lekko zdyszany i krople potu zaczęły się wylewać z jego ciała. Jego oddech zdecydowanie przyśpieszył

-Taaak? Jak? -serce waliło jej jak oszalałe.

Sawyer zaczął oddychać coraz szybciej. Czuł jak jego skarb za każdym ruchem ukochanej robił się twardszy. Po kilku sekundach zwalił Jane z siebie i ponownie on znalazł się na niej - zaraz Ci pokażę - uśmiechnął się zaczynając wykonywać swoje zadanie