Bunkier [od 15/16 dnia]

Jane się roześmiała.

-Mrrrr. -zamruczała czując ręce ukochanego na plecach.

Mezczyzna wpada do bunkra i krzyczy - Jane!! Twoja corka jest ranna - nie slyszac zadnej reakcji wiec wybiega z bunkra i biegnie znow na plaze

Jane usłyszała krzyk jakiegoś faceta o Lee. Była przerażona.

-Sawyer czy on powiedział, że Lee... -Jane wybiegła z pod prysznica. Chwyciła dwa ręczniki i jeden podała Sawyerowi.

Oboje szybko się wytarli i ubrali.

Sawyer spojrzał przestraszony w kierunku Jane - na pewno wszystko jest w porządku - powiedział choć za bardzo sam w to nie wierzył - dobra chodź...biegniemy na plaże - powiedział wypadając z łazienki czekając na Jane

Jane dołączyła do Sawyera, Była przerażona.

Oboje wybiegli z bunkru.

//okolice bunkru

Vin obudził się nagle. Spojrzał dookoła siebie i postanowił wyjść na plażę.

//plaża

Paul wyszedł z siłowni i udał się w stronę plaży.

//okolice bunkra

Shannon wchodzi do bunkra i wita sie z kims kto siedzi przy kompie.. niestety nie pamieta jego imienia. Sama podchodzi do lodowki i wyjmuje wode.

Jack wchodzi do jakiegoś dziwnego pomieszczenia i rozgląda się.

To miejsce raczej nie przypomina siedziby CTU

- Do czego służy to miejsce?

Eli zakreciło sie lekko w głowie i usiadła na kanapie

Shannon siada na blacie w kuchni i pije wode, poczym podaje ja Jackowi Be Razz

- jakies badania byly tu przeprowadzane, nie wiem dokladnie o co chodzi, trzeba wpisywac cyferki co 108 min do tego laptopa.. bo terminal nam sie popsul.. czy cos tam - powiedziala troche znudzona bo juz ktorys raz to opowiadala

Jack wziął od niej wodę i napił się łyka.
- Macie tu laptopa? I nie próbowaliście skontaktować się ze światem wewnętrznym?

Elisha wzieła głeboki oddech

Jack wchodzi do bunkra i podchodzi do Shannon
- Nie mów mu wszystkiego- mówi szeptem- wciąż nie wiemy czy można mu ufać

- jasne ze probowalismy, ale cos nie dziala.. a szkoda bo chcialam sprawdzic sobie poczte .. - Shannon patrzy na Jacka - ale to ojciec mojej przyjaciolki - szepnela mu..

-Mozna mu ufac - powiedziała do Jacka (doktorka).Zdenerwowała sie i pobladła

- Pocztę? Ph- mruknął pod nosem- Więc co z tą bronią?

- Mam nadzieję, że można- Jednak Jack wciąż przyglądał mu się podejrzliwie.

- Poczekaj tu.- Jack odchodzi i po chwili wraca z pistoletem SIG SAUER P229R. Podaje go Bauerowi razem z 5 magazynkami.

Bauer bierze od Jack broń i wkłada jeden magazynek. Przeładowuje i wkłada pazuchę.
-Dzięki- rzuca

-Tato, moge cie prosic na słowko?

- Oczywiście skarbie.- Odchodzą na bezpieczną odległość- O co chodzi?

-Po co ci bron?-zapytała patrzac mu w oczy

Shannon znowu usiadla na blacie i otwiera ciastka, zaczyna je jesc.