Bunkier [od 15/16 dnia]

Angel weszla do bunkra. Rozgladala sie chwilke po czym zaczela szukac lazienki. Gdy ją znalazla rozebrala sie i weszla pod prysznic.

Angel siedziala jakis czas w bunkrze, zrobila sobie jedzienie po czym wrocila na plaze.

- nie no ja tego nie przezyje poprostu nie.prze.zy.je - powiedziala wkurzona i poszla do barku, wyciaga z niego butelke wina, druga podaje Eli. Idzie i szuka korkociagu w kuchni - wyobrazasz to sobie on do mnie z takim tekstem.. kiedy ja zawsze probowalam go zrozumiec.. probowalam go wspierac.. ja bym sobie zyly wyprula.. - gestykuluje przez chwile poczym znajduje korkociag i otwiera wino.. podaje korkociag Eli..Shannon pije wino z butelki.. - ja nie wiem moze to ja jestem ciagle zla i niedobra -

Eli otworzyła wino i zaczeła pic:
-To nie twoja wina

- poprostu nie wiem.. moze nie pasujemy do siebie.. - spuscila wzrok smutna - ale naprawde go kocham.. nie rozumiem tego - wziela wiekszego lyka i zaczela chodzic po bunkrze przegladajac polki.. - bede sama do konca zycia.. - stwierdzila przegladajac ksiazki

-Nie bedziesz-powiedziała i wzieła łyka

- i jeszcze ta Twoja choroba... Boone'a tez nie ma .. zostane sama - stwierdzila i wypila nastepny lyk.. i usiadla na blacie w kuchni i popijala.. - chce do domu.. chce zeby bylo jak dawniej.. zebysmy mieszkaly razem.. bylo tak beztrosko .. - stwierdzila i bezmyslnie wyciagnela kartke z kieszeni, odstawia ja i czyta co na niej jest...

Eli przytuliła Shannon
-Ej mała, zobaczysz bedzie tak jak dawniej.Ja ojca od wczoraj nie widziałam

Shannon przeczytala jakis wiersz i az zrobilo jej sie cieplo, gdy zobaczyla podpis Matta.. przewrocila na druga strone i zobaczyla swoj rysunek krolowej sniegu, schowala to pospiesznie do kieszeni i powiedziala do Eli - co mowilas? ahh.. to moze chcesz go poszukac? - bierze lyk wina.. jest w malym szoku.

-Moze chce pobyc sam, troche-odparła i wzieła łyk wina

- kto go tam wie... - powiedziala popijajac... - szkoda ze nie mamy fajek.. - szepnela

Eli bierze papierosa i daje Shannon
-Prosze

- skad je masz? - usmiechnela sie do niej - czekaj znajde ogien jeszcze.. pamietasz jak w wc popapalysmy ?? - zasmiala sie.. juz troche pijacko. Schodzi z blatu i chwiejnym krokiem szuka zapaliniczki - ok mam! - mowi i odpala fajke - mmmm nie ma jak to dymek - stwierdzila... czekaj zaraz wroce bo mi cos slabo... - chwiejnym krokiem wychodzi z bunkra

//okolice bunkra//

-Tylko mi nie mdlej

Eli wychodzi z bunkra

Angel i Vin weszli do bunkra- połóż sie, a ja zaniose owoce - Usmiechneła sie - poźniej przyjde do Ciebie, popatrzeć jak słodko śpisz - powiedziała biorąc za koszulkę z owocami

Vin walnął się na kanapę
- Zostaw ja to zaniosę jak..... - ziewnął
- Jak wstanę - dokończył zamykając oczy i usypiając

Angel usmiechneła sie, Podeszła do niego i przykryła go kocem, po czym wyszła z owocami.

Angel weszła do bunkra. Usiadła na fotelu, najpierw obserwując śpiącego Vin'a, potem zaś wzieła książkę z pułki.

Vin po kilku godzinach snu obudził się jednak twarzą leżał w kierunku ściany nie widząc obok siebie Angel. Patrząc w ścianę zaczął cicho szeptać sam do siebie
- Kurde ale zwis masakra...co sie ze mną dzieje ostatnio...ta wyspa chyba tak na mnie działa

Elisha weszła do bunkra Cholera-pomyslała
BYła wkurzona, zła a jednoczesnie przygnebiona

Przykucneła prz Vinie
-Prosze pomoz mi

Vin nagle obrócił się widząc obok siebie Angel i Elishi'e
- Co się dzieje? - spytał

-Wiem ze cos złego dzieje sie mojemu ojcu.Ja to czuje, czuje ze jest cos nie tak

- Ojcu..to co oni tu na wakacje przyjechali - pomyślał trochę zdenerwowany
- No dobra ale co mogę zrobić? - spytał