Bunkier [od 15/16 dnia]

Locke ocknął się. Był w niezbyt komfortowej sytuacji. Przywiązany do krzesła z bólem głowy szybko przypomniał sobie, co się wydarzyło. Nie interesował go już laptop Jane. Teraz myślał oczymś zupełnie innym. Miał w jednej z kieszeni kartkę, którą naszkicował. Zastanawiał się co ona przedstawiała.

Jane spojrzała lekko nieprzytomnym głosem na Eko. Dopiero po chwili dotarło do niej jego pytanie.

-Nie wiem. Po prostu nie wiem. -wyszeptała.

Sawyer poszedł do jakiegoś pokoju z którego dochodziły jakieś dźwięki. Zobaczył tam Eko, Jane i Lock'a. Stanął lekko zdziwiony a za razem przestraszony - co to było? - spytał nie bardzo przytomny

- ktoś rozwalil nasz komputer, no i wyniklo pare komplikacji, ale sytuacja zostala opanowana - odpowiedziala Angel

Jane siedziała na podłodze i gapiła się bezmyślnie w czubki swoich butów. Była jednocześnie wściekła i zrozpaczona. Wciekła na Stellę, bo uwolniła Bena. I zrozpaczona, bo Ben był jedyną szansą Jane na ujrzenie Lee.

Sawyer zrobił dziwną minę i zaczął udawać mądrego - aha no to wszystko wyjaśnia...tak teraz już wszystko wiem...no tak...to wiele mówi - spojrzał na siedzącą na ziemi Jane. Podszedł pod nią i usiadł obok niej - coś się stało - spytał

-Stella wypuściła Bena. -odpowiedziała martwym głosem Jane.

tym samym straciła szanse na zobaczeniem się z Lee - pomyślał - znajdziemy ją...zrobię wszystko...przetrząsnę całą wyspę by ją znaleźć - powiedział stanowczym głosem

Jane nagle poderwała głowę. "Przetrząsnę całą wyspę by ją znaleźć." -powtórzyła w myślach słowa Sawyera. Ale ja jestem głupia. -pomyślała radośnie. Oczy Jane rozjaśnił blask nadziei.

Sawyer spojrzał na Jane. Widział że coś nią ruszyło - powiedziałem coś nie tak -spytał przestraszony że te słowa mogły dziwnie zabrzmieć

- Ja mogę wam pomóc - powiedział związany Locke.

-Nie, wszystko w porządku. -powiedziała z radością w głosie po czym zarzuciła mu ręce na szyję i pocałowała namiętnie.

- Jeśli oczywiście chcecie. Wystarczy mnie rozwiązać a ja was do nich zaprowadzę.

Sawyer był bardzo zdziwiony. Jednak nie zaprzestał tej wspaniałej sytuacji. Gdy już mógł coś powiedzieć spytał - a to za co?

Eko wyszedł z bunkra. Już zrobił co miał zrobić i pierwszy raz udało mu się. Udał się na plażę.

Plaża z dala od obozowiska

Jane spojrzała na Locke'a.

-Ciekawe skąd wiesz gdzie oni mieszkają? -zapytała z niedowierzaniem

Potem spojrzała na Sawyera.

-To za nadzieję i zmuszenie mnie do myślenia.

Jeśli tak to się cieszę - powiedział - a dokładnie co ci podsunąłem? - spytał

Locke uśmiechnął się do wszystkich.
- Nie wiem, może to przypadek, ale mam w kieszeni kartkę z jakimś szkicem. Jak chcecie to zobaczcie. Możecie ją wyjąć i powiedzcie co na niej jest, lub co wam się wydaje, że na niej jest.

-Na czwarte urodziny Lee dostała ode mnie złoty medalionik w kształcie serduszka na łańcuszku. Zupełnie o tym zapomniałam. W środku jest nadajnik nGPS.

- Sam zrobiłem - dodał.

Sawyer zaczął intensywnie myśleć Razz

jednak nie wymyślił nic sensownego - no dobrze...może ma go na sobie...no ale odnajdziesz ją dzięki temu? - spytał

-Mam nadzieję, że tak. Przynajmniej dowiem się czy na pewno jest na wyspie. - powiedziała, podeszła do Johna i wyciągnęła mu z kieszeni kartkę na której był szkic czegoś w tym stylu:

[link widoczny dla zalogowanych]

Sawyer nie widział co to jest. - to mi wygląda na jakąś mapę ale chyba to nic ważnego - dodał - dziwnie to wygląda - powiedział

-To chyba są jakieś podziemia. -Jane uważnie przyjrzała sie kartce.

Sawyer darował to sobie jednak. Podszedł pod laptopa i zobaczył to co było kiedyś na tamtym komputerze. Nie wiedział co miał robić...zaczął plątać się bez zajęcia.