Bunkier [od 15/16 dnia]

-Chodźmy do sypialni. -zaakcentowała mocno ostatnie słowo [co oznacza, że Sawyer ma się nie wygłupiać tylko tam iść. -Obudzimy Boone'a i Angel.

Sawyer wchodzi do sypialni i siada na krześle. Spogląda na Jane - no dobra...słucham... - powiedział

-Chcę byś poszedł tam ze mną. Z Benem wyjaśniłam sobie kilka spraw. Chcę poznać tajemnice tej wyspy. Ben obiecał mi wyjaśnić kilka rzeczy. Ja mu wieerzę.

Shannon też tam poszła co? - spytał lekko wkurzony - ten cały Ben jest na prawdę wielkim idiotą...nie mam zamiaru tam iść....jeśli bym się z nim zobaczył to pewnie bym go zabił...nie mam dziś ochoty na walkę - powiedział już spokojnie

-Zrozum, to jest jedyny sposób bym odzyskała córkę. -podkreśliła słowo 'odzyskała'. -I nie chcę wybierać między tobą a nią. -spojrzała na niego błagalnie, a jej oczy podejrzanie błyszczały.

Sawyer nie wiedział co powiedzieć. Wstał z krzesła i podszedł do progu pokoju. Spojrzał na Jane i powiedział - dobra...ale wiedz jedno...nie pakuje się - bez żadnych min wyszedł z pokoju i poszedł do kuchni napić się wody

Jane poszła za nim do kuchni.

-Shannon czeka na nas na plaży. -powiedziała spokojnie nalewając sobie soku

Sawyer wziął ze sobą butelkę wody i poszedł na moment do łazienki. Szybko z niej wyszedł i poszedł na plaże

//okolice bunkra

Jane zabrała swój plecak i torbę z rzeczami do której wrzuciła też kilka ciuchów Sawyera [żeby miał się w co ubrać Razz

] i ruszyła za nim.

John wyszedł z bunkra i wyruszył do dżungli.

Okolice bunkra

Angel obudziala sie. Lezała na łóżku przykryta kocem. Miala dobry humor, zaczela gładzic swoj brzuch.

Boone chwycił dłoń Angel i wspólnie wędrowali nimi pośród piękna Jej ciała (na brzuchu)

Angel i Boone lezeli tak razem - moze pojdziemy sie przejsc - spytala dziewczyna

- Jasne Kochanie... czas się troszkę rozprostować. Boone oddaj słodkiego całusa Angel, po czym wspólnie, trzymając się za ręce opuścili bunkier

//okolice bunkra

Charlie wbiegł do bunkru i szybko postawił wodę na herbatę i zaspypał już szklankę dwoma łyżeczkami cukru. Wrzucił torebkę herbaty i zalał wrzątkiem

-Zapomniałem spytać czy lubi mocną czy nie ale jak jest w ciąży to chyba nie - powiedział sam do siebie i po chwili herbata była już gotowa. Wyszedł szybko z bunkru i udał się do kobiety.

plaża

Sayid chodzi z charlim do bunkra

- umiesz strzelac - zapytal sie sayid

-Na pewno szybko się nauczę - uśmiechnął się trochę niepewnie

- to chodz ze mna do pokoju z bronia

sayid poszdl z charlin do pokoju

- masz AK47 ja tez je wezme chodz nauczymy cie strzelac

-Takie duże - spojrzał na broń
-Nie ma czegoś mniejszego? - spytał zaskoczony

-mam Berette 92 FS - sayid podaje mu bron
- ja wezme Ak47

-No to już lepsze. - chowa broń za pas
-To gdzie teraz? - spytał

- chodzmy na plaze postrzelac do drzewa

:arrow:plaza

Vin wszedł do Bunkru. Było tam strasznie pusto. Rozejrzał się dokładnie po bunkrze i usiadł na kanapie.

Charlie wraz z Claire weszli do bunkru.
- no wiesz może to nie jest Bóg wie co ale jednak coś znaleźliśmy - uśmiechnął się do dziewczyny
-tam masz łazienkę..wydaje mi się że nie muszę wchodzić tam z Tobą - spojrzał na nią szatańskim wzrokiem