Bunkier [od 9 dnia]

Sawyer ułożył się na łóżku i lekko się uśmiechnął - No Skarbie od takiej strony cię jeszcze....eee...znałem Smile

Jane z tajemniczym uśmiechem uklęknęła nad Sawyerem. Splotła swoje palce z jego palcami i przesunęła ich dłonie nad jego głowę przyciskając je do poduszki. Po czym pochyliła się i wpiła w usta Sawyera.

Sawyer bardzo namiętnie całował usta Jane. Wreszcie zmienili pozycję i Sawyer był nad Jane. Zaczął ją bardzo mocno całować po czym wtopił swoje ręce w jej włosy.

Jane czuła się tak jakby była w saunie. Cała płonęła i wiedziała, że jest tylko jedna osoba na świecie, która potrafi ten ogień ugasić -Sawyer. Rozchyliła usta, a jej ręce zaczęły rozpinać koszulę Sawyera.

Sawyer po chwili wrócił pod Jane i zaczął delikatnie rozpinać bluzkę Jane. Czół że to nie będzie zwykła miłość...nagle coś bardzo mocno rozpaliło go w środku. Wreszcie Sawyer ściągnął bluzkę Jane.

Jane czuła się jak narkomanka, która właśnie dostała swój narkotyk. Chciała więcej i więcej. Jej ręce niecierpliwie pozbawiały Sawyera odzieży. Nie mogła się powstrzymać od dotykania jego torsu. Wiedziała, że jest od niego uzależniona i wcale jej to nie przeszkadzało, wręcz przeciwnie.

Sawyer czół ciepłe dłonie Jane na swoim torsie. Sam powoli i delikatnie zaczął wsówać swoje ręce za spodnie Jane. Zaczął dotykać jej pośladków.

- Tak mi z tobą dobrze - powiedział Sawyer - wiem że to głupio brzmi w tej sytuacji ale może to udowodni Ci że nie tylko teraz - i z całej siły bardzo ale to bardzo namiętnie pocałował Jane

Jane jęknęła. Było tak wspaniale, że chyba lepiej nie mogłoby być. Odwzajemniła pocałunek z taką samą pasją jak zrobił to Sawyer. Niecierpliwie pomagała mu w ściąganiu jej ubrania. Gdzieś na głębokim dnie świadomości tliła się nikło myśl, że nie są w bunkrze sami, ale w tej chwili miała to gdzieś. Liczył się tylko On, tylko Ta chwila.

Sawyer poczuł siłę pocałunku. Tylko lekko się uśmiechnął. Wyciągnął rączki zza spodni Jane i zaczął delikatnie dotykać jej pleców. Sawyer wreszcie doszedł do stanika i postanowił go odpiąć...wreszcie gdy się udało Sawyer spojrzał w oczy Jane. W oczach Sawyera widać było jakby gwiazdy. Jego oczy lśniły jak słońce. Sawyer delikatnie zdejmował z Jane stanik...

Jane wstrzymała oddech czując dłonie na zapięciu stanika. Jej nerwy stały się wyjątkowo wrażliwe na dotyk. Każde nawet najlżejsze muśnięcie wywoływało dreszcz przyjemności. Zsunęła rękę niżej i zaczęła rozpinać pasek od spodni Sawyera.

Sawyer tylko popatrzył co robi Jane. Widać było w jego oczach wielkie zadowolenie. Sawyer stał się cały mokry.

Jane zauważyła reakcję Sawyera i zwolniła tempo.

Sawyer nie mógł wytrzymać tej gry. Był cały rozpalony. Jednak nagle zaskoczył i zapytał się Jane

-Kotku wiem że trochę głupio pytam ale chcesz tego proszę powiedz że tak myślał Sawyer

Jane pochyliła się nad nim tak by jej włosy muskały jego ciało i spojrzała mu głęboko w oczy.

-Chcę. Kocham Cię. Nie potrafię już bez ciebie żyć. Zmieniłeś moje życie. Nadałeś mu nowy sens. -wyszeptała i pocałowała go.

Sawyer gdy usłyszał te słowa mocno pocałował Jane. Bardzo go podniecało jak długie proste włosy ocierały się o jego tors. Nie wiedział co wtedy zrobić...

Jane przestała racjonalnie myśleć. Zdała się na instynkt. Jej usta przesunęły się na tors Sawyera...

Sawyer był wniebowzięty...chwycił swoimi rękoma włosy Jane które było bardzo piękne. Dalej nie wiedział co zrobić by nie zepsuć tej pięknej chwili...delikatnie pieścił policzki Jane

Jane pocałowała Sawyera. Jej ręce przesunęły się po jego policzkach i wsunęły we włosy. Przetoczyli się na łóżku. Teraz Jane leżała na pościeli czując ciężar ciała Sawyera i to ją jeszcze bardziej rozpalało.

Sawyer zaczął powoli delikatnie schodzić w dół. Po chwili całował już jej szyję. Wiedział że Jane jest bardzo gorąca i rozpalona...wiedział że to co robi na pewno bardzo cieszy Jane. Po chwili zsunął się niżej i zaczął całować jej piersi.

Jane wsunęła dłonie we włosy Sawyera i wygięła się do tyłu. Miała wrażenie, że rozpada sie na malutkie kawałeczki. On był jedynym, który mógł ją poskładać w całość.

Wreszcie Sawyer doszedł do brzucha. Zaczął delikatnie całować brzuch Jane i po chwili delikatnie swoim językiem zaczął lizać okolice pępka. Wreszcie doszedł do spodni. Powoli odpiął guzik od nich.

Jane uniosła lekko biodra by Sawyerowi było łatwiej ściągnąć jej spodnie. Każda sekunda była dla niej słodką torturą i tylko świadomość tego co się stanie na końcu tej drogi sprawiała, że nie ponaglała ukochanego.

Sawyer zauważył że Jane podniosła biodra. Sawyer ściągnął z niej spodnie. Jego oczom ukazała się piękna rzecz. Zaczął delikatnie językiem drażnić to miejsce. Smile

Jane nie wytrzymała tak słodkich tortur. Przewróciła Sawyera na plecy i ściągnęła z niego resztę ubrania nie przestając go całować.

Sawyer leżąc pod Jane czół jej gorące ciało które go bardzo mocno rozpalało. Wreszcie Sawyer został w samych bokserkach. Cały czas bardzo gorąco całował Jane.