Bunkier [od 9 dnia]

Gość

- a to co ja lubie już sie nie liczy?? - Jack zrobił smutną minke

- lubisz szpinak??? - zdziwila sie Shannon nadal nie odrywajac wzroku od polek z jedzeniem

Gość

- nie! no co Ty! Tak tylko powiedziałem żeby zwrócić Twoją uwagę... Chyba mi się udało - pocałował zdziwioną Shannon

Shannon obejmuje Jacka i odwzajemnia pocalunek, gdy przestaja sie calowac wybucha gromkim smiechem - kocham Cie wiesz? - usmiecha sie do niego - wariacie - znow sie smieje - to moze masz jakis wspanialy plan na obiad? skoro juz tak zwracasz na siebie uwage - usmiecha sie figlarnie i kolysze biodrami tak jakby z Jackiem tanczyla wolny taniec.

Gość

Jack złapał Shannon za jej biodra - mam pewien pomysł na obiad - kołysał sie razem z nią - no więc na początek placki biszkoptowe, potem szaszłyczki z ryby, na dokładkę kotleciki jagnięce, a na deser sos truskawkowy - mówił a Shannon patrzyła na niego jak na kosmitę - oczywiście Ci pomogę, a potem powiem Boone'owi, że przygotowałaś to sama - dał subtelnego całusa

Shannon nadal patrzyla na Jacka jak na kosmite, jedynie co mogla z siebie wydusic to - skad Ty sie tak na tym znasz????? placki biszkoptowe?! Jack Ty napewno jestes neurochirurgiem?? - Shannon byla zachwycona

Gość

Jack się roześmiał - czytałem na studiach pare książek kucharskich w wolnych chwilach - zdradził swój sekret - no nie patrz tak na mnie!!!

Shannon sie smieje - taaaa na studiach to napewno byles najwiekszym imprezowiczem..i nie miales czasu czytac takie ksiazki... wtedy pewnie zrobiles sobie te tatuaze - glaszcze go po ramieniu gdzie znajduja sie tatuaze

Gość

- Nieprawda - usmiechnal sie - w sumie bylem bardzo nudnym studentem, poza tym skonczylem uniwersytet rok wczesniej od innych - pochwalil sie Jack - a tatuaze... to pamiatka z wycieczki, mozna tak powiedziec - wyznal

- uuu rok wczesniej - zachwycila sie Shannon i daje calusa Jackowi - to ciekawe pamiatki sobie przywozisz - rozesmiala sie

Gość

- Z jednej przynosze tatuaże, a z tej... przyniose Ciebie - dał jej całusa

- ciekawe co przywieziesz z nastepnej... - robi myslaca mine

Gość

- To bardzo zastanawiajace... ale napewno to nie bedzie kobieta... wystarczysz mi ty - ciagle trzymal rece przy udach

Shannon przysuwa swoje usta do ust Jacka i szepcze - masz szczescie - i caluje go namietnie nadal kolyszac sie w rytm nieznanej i nieslyszanej im muzyki

Gość

- Mam szczescie bo mam Ciebie - "tanczyl" dalej w objeciach Shannon

Shannon zachichotala - chcialabym w to wierzyc - usmiecha sie do niego slodko

Gość

- Bedziesz musiala - odzwierciedlil jej usmiech

- aaaaa jezeli pomimo tego.. nadal nie bede wierzyla - Shannon przewraca slodko oczami

Gość

- Wtedy bede musial Ci cos zademonstrowac - zmyslowo dotyka Shannon calujac ja pieszczotliwie w usta, muskajac lekko okolice noska.

Shannon pod wplywem pocalunkow Jacka bardziej sie przytula do niego.. przerywa ta piekna chwile tylko po to by zapytac z przymknietymi oczami - a co konkretnie zademonstrowac? -

Gość

- to! - dźwignął Shannon na rekach, udał się z nią do łóżka. Położył ją na nim, zamknął drzwi, połozył się obok niej i zaczął ja całować seksownie.

Shannon przyciaga Jacka za koszule blizej ku sobie i odwzajemnia jego pocalunki.. w naplywie emocji zrywa ja z Jacka by dalej kontnuowac pieszczoty.

Gość

Jack zdjął bluzkę Shannon, nie przestając jej całować. Złapał ją za uda i zaczął kierować jej ubranie w dół - kocham Cie - kontynuował pocałunki

Shannon rozpina spodnie Jacka jedna reka.. druga drapie go i masuje delikatnie po plecach - tez Cie kocham - caluje go namietnie i czule

Gość

W chwili gdy Jack zdjal wszystkie ubrania z Shannon, świat przestał się liczyć. Magiczna chwila trwała niezwykle długo.

Chwilę później.

Jack lezac i odpoczywajac razem z Shannon mowi - Gdzie sie nauczylas tych sztuczek??