Drzewa owocowe [od 9 dnia]

- Nie będzie śladu, zobaczysz - otworzył bardzo dobrze wyposażoną apteczkę. Wyjął z niej jakąś maść i posmarował jej ranę - Nawet nie krwawi - lekko się uśmiechnął - Przepraszam, że na ciebie wpadłem - podał jej rękę i pomógł wstać - wiesz, chodź ze mną - Widział, że dziewczyna jest jeszcze w lekkim szoku

- Eli, cicho, ona nie może wiedzieć, że ją śledzę. Zaufaj mi...

Eli przewrociła oczami

Shannon trzymajac sie za czolo idzie za jakims facetem.. ogolnie nie wie co sie dzieje gdzie jest dlaczego a za co a czemu a po co ...

Jack idzie za Shannon i chłopakiem

->Niezbadana część wyspy

co za uparty człowiek z mego ojca - pomyslała i poszła za nim

Jack idzie szybko przez sad.
->Niezbadana część wyspy

- no i chyba juz jesteśmy na miejscu - Usmiechneła sie patrząc na owoce- wiec teraz trzeba je pozbierać - zasmiala sie

Vin spojrzał na drzewa ale nagle zrobił głupią minę i spojrzał na Angel
- A masz jakiś plecak? - spytał robiąc śmieszną minę

Angel wybuchnęła śmiechem - no to się nazbieraliśmy - nie mogła się opanować. Oparła się jedną ręką o ramię Vin'a zaś drugą trzymała za brzuch.

Vin zrobił śmieszną minę i spojrzał na Angel
- No fakt gapa ze mnie - uśmiechnął się
- No to albo zabierzemy tylko tyle co damy rade wziąć do rąk albo pobiegnę szybko na plażę po jakąś torbę? - spytał

- dobra mam pomysł - odpowiedziała dumna zdejmując koszulkę, zostając w bikini- napakujemy do niej - wskazała na koszulkę, po czym wybuchnęła ponownie śmiechem

Vin stanął zapatrzony w Angel. Nie mógł przez chwilkę nic powiedzieć. Nagle otrząsnął się skupiając wzrok na owocach.
- No dobra niech będzie - uśmiechnął się

- Zrobimy tak, ja wejde na drzewo i bede rzucać Ci owoce, A ty je łap - Usmiechneła sie po czym wlazła na drzewo- uhhh wysoko - mrukneła troche przerażona, po chwili zaczeła zrywać owoce.

Vin spojrzał na nią trochę zaskoczony
- kurde a myślałem że to ja jestem od wchodzenia na drzewa - myślał i patrzył na Angel
- Tylko nie spadnij - zażartował patrząc na Angel która była na drzewie

- jak spadne to mnie złapiesz jak ten owoc - powiedziała rzucając owocem z całej siły.

Vin chwycił owoc i położył na ziemi
- No ale ty chyba trochę więcej ważysz - zażartował a oczy zaczęły robić mu się trochę zmęczone
- Kurde ale gorąco - powiedział cicho i otarł pot z czoła
- Przydałaby sie jakaś woda kiedy ja ostatnio coś piłem - dodał ciszej spoglądając trochę niepewnie na Angel

- wiesz znam pare sposobow na pragnienie- zasmiala sie - ale nie bede demonstrowac, wiec lepiej zjedz owoc - usmiechnela sie, spoglądając na dol do Vin'a.

- Nie chce na razie...jak skończymy to zjem - powiedział i czekał na kolejne owoce

Angel zerwała ostatni owoc, i zeszła z nim z drzewa. Staneła przed Vin'em, chuchnęła w skórkę owoca, po czym przetarła po górze od bikini - prosze - podała mu owoc, patrząc na niego .

Vin wziął owoc i uśmiechnął się lekko
- Dzięki - usiadł na ziemi trochę słaby
- Ostatnio jakoś zapominałem o jedzeniu i piciu - powiedział
- A Ty nie jesz? - spytał patrząc na nią troskliwie

- a zjem - odowiedziala biorąc owoc i sadajac obok Vin'a - nie wyglądasz dobrze - spojrzala na niego, po czym ugryzła przysmak.

Vin spojrzał trochę zmęczonym wzrokiem na Angel
- No aż tak źle jest? - spytał
- Muszę się trochę zająć sobą - powiedział cicho

- no powinieneś, no chyba ze wiesz, zatrudnisz sobie osobistą pielegniarke - zrobiłą slodkie oczka
- powinieneś sie położyć, na czymś wygodnym sie porządnie wyspać - uśmiechnęła się troskliwie.

- Dzięki - uśmiechnął się trochę
- To co idziemy? - spytał wstając i lekko zakręciło mu się w głowie jednak szybko chwycił się drzewa