Obozowisko na plaży (południe)

-Narkotykow. Ja tez mam we wraku swoj interes i nie chce zbyt wielu swiadkow. Mozemy sobie nawzajem pomoc.

Co prawda Charlie narkotyki przechowywał w skarpecie ale w walizce znajdowała się większość.
- no dobrze, poczekajmy tylko aż ta dziewczyna wyjdzie! - powiedział siadając na piasku.

Kate usiadla obok.
-Ta Claire to twoja dziewczyna?

Charlie uśmiechnął się:
- Nie, zdążyłem jej tylko pomóc z waliką, której nie mogła umieścić w przedziale bagażowym.

Shannon siada na piasku - dzieki Boone, mozesz ja juz tu postawic. Robi sie szybko ciemno.Dziwne. - powiedziala i wyciagnela z walizki sweter ktorym sie otulila. Usiadla na piasku.

Zaczynało robić się zimno. Wyszła z wody, nałożyła buty i ruszyła w kierunku grupy ludzi, by znaleźć jakieś towarzystwo.

-W czasie katastrofy tak sie o nia troszczyles ze na prawde mozna bylo pomyslec ze cos was laczy. Swoja droga ciekawe kim jest ta dziewczyna i czego szuka we wraku.-Kate spojrzala niecierpliwie w strone szczatkow samolotu.

Jane wychodzi z wraku ze swoim plecakiem i torbą i rzuca je niedaleko na piasek. Wraca na chwilę do środka i wygrzebuje małą buteleczkę z alkoholem. Wychodząc spogląda na wyglądającego na rockmena faceta, który wcześniej pytał ją o Claire i towarzyszącą mu ciemnowłosą dziewczynę.

-Nie widzieliście może małej pozłacanej pozytywki z łańcuszkiem? Ma kształt pięcioramiennej gwiazdy. -zapytała z nadzieją w oczach.

Bylo juz ciemno, nadchodzila noc. Chris dołożył trochę drewna do ogniska, aby nie zgasło, po czym usiadł i wystawił ręce w stronę owego ogniska, aby je trochę ogrzać.
"Nie przylecieli" pomyślałem. "Nikt po nas nie przyleciał.. żadna ekipa ratunkowa, nic.. ale nie można tracić nadziei.. może jutro?...".
Z tymi myślami pogrążył się we śnie...

Sun siedziała na piasku... właściwie nic oprócz zadrapanej ręki jej nie dolegało. A jednak-pomyślała, -katastrosy się zdarzają tylko dlaczego akurat my? Rozmyślała wbijając wzrok w piasek na którym nagle dostrzegła błysk łańcuszka.. Czyżby to było to czego poszukuje kobieta zabójczo podobna do znanej aktorki?? Sun ruszyła w kierunku błyskotki, po drodze uśmiechając sie do Blondynki otulonej ciepłym swetrem Smile

Claire usiadła przy ogniu i wyciągnęła zmarznięte ręce w kierunku płomieni. Spojrzała na swój brzuch i posmutniała.

Niestety to tylko kawałek łańcuszka... Sun zauważyła kobietę w ciąży przy ognisku podeszła do niej...
- Hej, jestem Sun a Ty? DObrze się czujesz? - powiedziała i uśmiechnęła się do dziewczyny Smile

Claire - odpowiedziała i uśmiechnęła się, po czym zasyczała z bólu, gdy zapiekła ją rana na brodzie. Już wszystko dobrze. A ty jak się czujesz?

John poszedł w miejsce na plaży gdzie schował walizkę z bronią. Następnie pobiegł do dżungli ją dokładniej schować żeby nie wpadła w niepowołane ręce.

- Jak się czujesz? - Ethan zapytał Claire

John wracając z z dżungli zobaczył męszczyzne którego nigdy wcześniej nie widział rozmawiał on z Claire. Przysiadł się do ogniska.
- Jak się nazywasz? - Spytał męszczyzne

Jestem Ethan, yyy Ethan Rom. A ty?

-John Locke, nie widziałem wcześniej z nami? - zapytał

-Bo oszołomiony chodziłem po dżungli. Nie wiedziałem co się dzieje. Dopiero niedawno was znalazłem- odparł Ethan
- Wybacz ale pójdę się położyć jestem zmęczony- po czym się oddalił w stronę plaży

Spojrzała na mężczyznę, którego wcześniej nie widziała i lekko się uśmiechnęła.
Dobrze, dziękuję za troskę

-Niestety nie widzialam nic takiego. Jakbym cos znalazla natychmiast ci o tym powiem.-Kate odpowiedziala Jane.
-Jak tylko sie oddali wchodzimy do wraku-szepnela do Charliego.

-Ach tak

John postanowił się położyć na plaży. Był bardzo zmęczony, to jego pierwszy dzień z nogami od bardzo dawna.

Claire spojrzała na łysego mężczyznę i wymieniła z nim spojrzenia. Potem ułożyła się wygodniej na piasku, podłożyła sobie pod głowę kawałek drewna i próbowała zasnąć.

-To świetnie Claire Smile

-powiedziała Sun- u mnie wszystko w porządku.. chłopczyk czy dziewczynka?-zapytała wskazując palcem na brzuch.- Zdenerwowanie matki udziela sie dziecku, jutro poszukam jakiś ziół, może są na tej wyspie...

Claire spojrzała na Sun i wygodniej ułożyła się na piasku
Chyba chłopczyk - stwierdziła po chwili lekko zdławionym głosem.