Obozowisko na południowej plaży [od 15/16 dnia]

- Wyruszamy jutro rano o 5...pobudka o 4:30 - zażartował Vin
- Ciepło się znowu robi - powiedział trochę zgrzany słońcem które grzało w jego czarny podkoszulek

-No ciepło-powiedziała

Claire usmiecha sie najslodziej jak tylko potrafi - to specjalnie dla Ciebie - poczym caluje go w usta - i pocalunek rowniez -

Vin uśmiechnął się do dziewczyny
- a może się przejdziemy po plaży? - spytał

- Cóż... nie mogę narzekać- rzekł z uśmiechem Jack zwracając się do Shannon, podszedł do niej i objął jej talię- A jak Ty się dziś miewasz?

-Jasne, chodz-powiedziała wstajac po czym sie usmiechneła do chłopaka

Charlie odwzajemnił pocałunek jak najlepiej potrafił.
-no kocham taką zabawę...zamawiam uśmiech a pocałunek gratis - zażartował patrząc jej dalej w oczy

Vin uśmiechnął się i wraz z Elish'ią poszli się przejśc po plaż

//plaża z dala od obozowiska

Claire sie usmiecha i glaszcze Charliego po policzku.. - przeciez musze o Ciebie dbac... - wpatruje sie w jego oczy... delikatnie go glaszcze palcem po nosku i ustach..

Shannon opiera glowe na ramieniu Jacka i przymyka oczy - bywalo lepiej.. chociaz przy Tobie czuje sie zawsze swietnie - usmiecha sie jakby do siebie

Charlie uśmiechnął się gdy Claire dotykała jego noska.
-już teraz wiem dlaczego chciałaś ze mną zamieszkać....jestem bezbronny i możesz zrobić ze mną wszystko a ja i tak nie będę mógł uciekać - uśmiechnął się szerzej

- Nie wątpię... Ja przy tobie również- powiedział delikatnie całując ją w usta.

Claire zasmiala sie szatanskim smiechem - tak! odkryles cala prawde o mnie.. i moj szpetny plan.. teraz moge.. zacalowac Ciebie na smierc! - zasmiala sie i ponownie dala mu calusa.

Shannon odwzajemnila pocalunek delikatnie muskajac usta Jacka.. usmiechala sie przy tym lekko.. uwielbiala takie zabawy z nim..

Charlie uśmiechnął się po pocałunku
-no jeśli to ma tak wyglądać to ja sie nigdzie nie wybieram - uśmiechnął się słodko ale nie chciał wiele mówić by nie powiedzieć czegoś co mogłoby zranić Claire

Jezu, jak ja kocham tą kobietę- pomyślał Jack przyciągając Shannon do siebie.

- mam nadzieje... - usmiechnela sie - jestes glodny? -

Charlie zrobił nieco grymaśną minę
-nom i to potwornie - powiedział trochę smutny
-strasznie mnie to wykańcza - dodał po chwili i zaczął powoli ruszać swoimi rękoma
-pojadłbym sobie sam ale musiałbym to dostać do ręki - spuścił wzrok w piasek
-dalej jestem kaleką - dodał ponownie

Shannon zamruczala Jackowi do ucha gdy ten ja przyciagnal i delikatnie mu je przygryzla - chyba sie steskniles - wyszeptala mu do ucha

- przeciez dobrze wiesz ze sobie juz o wiele lepiej radzisz niz wczoraj - usmiechnela sie i podala mu umyte mango do reki, drugie zaczyna sama jesc - wczoraj Ciebie karmilam -

- Nawet nie masz pojęcia jak bardzo- powiedzial do niej cicho i zaczął znów całować, tym razem naciskając na jej usta trochę mocniej.

(Shannon gg!!!)

Charlie spojrzał na swoje ręce. Były podrapane...wyglądał jak powojenna ofiara. Zacisnął lekko mango i zaczął je jeść.
-no ale to nie zmienia faktu że dalej wyglądam tak jak wyglądam - powiedział trochę zdenerwowany i zrozpaczony
-przecież widziałaś moje plecy jak i brzuch...oboje wiemy że to nie jest miły widok - spojrzał w bok

Shannon odwzajemnila namietny pocalunek Jacka i jedna reka glaskala go delikatnie po poczliku, druga natomiast oplotla jego szyje.

(no wlasnie pisze do Ciebie ale cos nie dziala!!! Neutral

a masz icq?? )

- sexowny widok - usmiechnela sie do niego - bedziesz mial super blizny.. wierz mi pracowalam w salonie tatuazu -

Charlie spojrzał na Claire starając się uśmiechnąć ale mu to nie wychodziło.
-tyle że ja nie chce tak wyglądać, jeśli bym mógł cofnąłbym czas i chciałbym umrzeć - rzucił mango na ziemię a rękoma zakrył twarz....załamał się a łzy lały mu sie z oczu