Obozowisko na południowej plaży [od 15/16 dnia]

- Och, naprawdę jesteś kochany... - uśmiechnęła sie do niego. - Dbasz o mnie a znamy się od godzinki...

-Dzięki - uśmiechnął się - ten facet a którym gadałaś to ty z nim - zrobił przerwę - jesteś? - spytał po chwili.

- Nie...znam go od wczoraj, można powiedzieć , że jesteśmy kumplami.. mam nadzieje że z tobą też mogę na to liczyć?? - zapytała z nadzieją w głosie.

-Oczywiście - powiedział z uśmiechem na ustach - mam nadzieję że ty mi to odwzajemnisz.

- Jasne.. - popatrzyła mu w oczy i uśmiechnęła się promiennie.

Elizabeth usiadła na piasku

Paul uśmiechnął się do Emili i popatrzył jej głęboko w oczy. Nic nie mówił.

- Ale piękny ten ocean.. tylko gdybym była tutaj w innych okolicznościach... np na wakacjach... ale wtedy nie spotkałabym się z tobą - powiedziała do Paula.

Libby spojrzała na Paula a potem na ocean

A ja z tobą - odpowiedział Emili - wiesz co świetnie się obok ciebie czuję. - Uśmiechną się szeroko.

- Ja koło ciebie też.- odwzajemniła uśmiech

-Cieszę się - spojrzał głęboko w jej oczy.
(Libby popatrz na PW)

- Ja również - na jej twarzy pojawił się lekki rumieniec.

Paul przytulił Emily jeszcze mocniej i powiedział - może odniosę cię do domu co robi się zimno chyba że chcesz jeszcze ze mną posiedzieć.

- Hm.. wiesz możemy posiedzieć u mnie w "domu" - powiedziała i uśmiechnęła się

-Dobrze skoro tak to idziemy - Paul wziął Emily na ręce i zaniósł do jej domu położył ją na jej łóżku usiadł na krześle i powiedział - od razu cieplej - zaśmiał się.

- No, niestety herbatką cię nie poczęstuje bo tutaj nie mam - zaśmiała się również.

-No trudno kawa mi wystarczy - zaczął się śmiać.

- Hahaa.... - Emily śmiała się razem z Paulem... - jak mi świetnie się z tobą rozmawia , jakbyśmy się znali od lat.

-Mi również - uśmiechnął się do niej.

- Jadłeś już może kolację ? Bo mam coś tutaj dobrego... - powiedziała....

-Nie ale przecież nie będę od ciebie brał - poczuł się niezręcznie.

- Ale ja cię zapraszam - nalegała - a po za tym musiałeś stracić dużo energii nosząc mnie - powiedziała.

-No skoro nalegasz to zostanę. - uśmiechnął się do niej promiennie.

Emily wyjęła 2 pomarańczę i 2 banany i podała chłopakowi po jednym. - Proszę bardzo - powiedziała i oczywiście się uśmiechnęła.