Obozowisko na południowej plaży [od 15/16 dnia]

- Tak? Cudownie powiedziala - usmiechnela sie pod nosem - Wygladasz na dosc... tajemniczego goscia. - rzucila - Ja mam wiecej tajemnic niz ci sie zdaje...

- Hm tajemniczego? Możliwe- rzucił.- A jakie Ty skrywasz tajemnice?

Kate zasmiala sie
- Marzysz. - rzucila i wypuscila dym.

- Wiesz co?-zapytał szorstko- Udajesz silną i niedostępną kobietę, a tak na prawdę w środku kryje się ktoś zupełnie inny, zamknięty jak w pułapce- powiedział, wstał i zaczął odchodzić

- Jestes smieszny. Nie znasz mnie. - rzucila i usmiechnela sie sarkastycznie.

- Uwierz mi, że znam ludzi lepiej niż ci się wydaje.

- Nie wiesz, kim jestem. Nie wiesz, co robie. Co zrobilam. Nie ejstem dobrym czlowiekiem. - powiedziala i podeszla blizej niego. Spojrzala mu w oczy. - Nic. O. Mnie. Nie. Wiesz.

Jack spokojnie bez żadnych emocji patrzył na kobietę:
-To widzę, że trafiła kosa na kamień.- patrzył na nią przeszywającym wzrokiem.

Kate usmiechnela sie lekko
- Taak? Jestem silniejsza niz cie sie wydaje. Jestem silniejsza niz wazm wszytskim sie wydaje. Zawsze tak bylo. Kate jest słaba. Ale tak naprawde nikt nie mial pojecia do czego ejste zdolna - powiedziala zadowolona z siebie

Ciągle patrzył na nią tym samym, chłodnym wzrokiem.
- Jeżeli wydaje Ci się, że doświadczyłaś wszystkiego to się mylisz. Jesteś zadowolona z tego co zrobiłaś?

- Jestem zadowolona z tego, ze nie zadreczam sie calymi dniami tym co zrobilam. - powiedziala spokojnie.

- Hm, nie warto się tym zadręczać nawet jeżeli to co zrobiłaś było niesłuszne. Po prostu... niewarto

- Nie zadreczam sie - powiedziala - Zreszta. Nie zaluje. Chcialam to zrobic. - powiedziala - A ty nie oceniaj ksiazki po okladce. Pierwsze wrazenie potrafi byc mylne. - powiedziala

- Już dawno przestałem oceniać ludzi po pierwszym wrażeniu... Ludziom po prostu nie można ufać, nie są tego warci.

- Zgadzam sie - powiedziala - Słodka dziewczyna z nocnego klubu mozna sie okazac zabojca, a napakowany gankster - kolekcjonerem porcelanowych kotkow...

- Słodka dziewczyna taka jak ty? To o to chodzi? Zabiłaś kogoś prawda? Hmm o ironio, wreszcie znalazłem osobę, która też się tym przestała zadręczać...

Kate zasmiala sie
- Czy ja wygladam jak slodka dziewczyna z nocnego klubu? No dziekuje ci bardzo! - powiedziala lekko oburzona ale jednak rozbawiona.

- Mówiłem o samej słodkiej dziewczynie. Nie wydaje mi się, żebym wspominał coś o nocnym klubie... Ale, nie zmieniaj tematu.

- Nie zmienie. - rzucila - Nie jestem słodka dziewczynka, ok? A teraz pojde spac...
Kate poszla pod jakas palme i usiadla. Chwile pozniej slodko spala.

Eli weszła na plaze i usiadła na ciepłym piasku

Elizabeth podeszła do brzegu oceanu

Kiedy Paul poszedł Emily myślała o nim, o Vinie i o sobie. W końcu zasnęła.Doszła do wniosku, że muszą zwolnić... w końcu znają sie jeden dzień. Chciała sie podnieść , ale zapomniała o złamanej nodze, więc leżała dalej i czekała , aż może ją ktoś odwiedzi.

Paul wyszedł z domu Emily podszedł do Libby i powiedział - cześć - uśmiechnął się.

-Hej-odwzajemniła usmiech-Paul powiedz mi czy ty..mnie jeszcze kochasz?

-Oczywiście - dał jej buziaka w policzek - skąd takie pytanie? - spytał zaciekawiony.