Obozowisko na południowej plaży [od 15/16 dnia]

-Sam nie wiem, siedzimy na tej wyspie juz od ponad 20 dni... To stalo sie nagle.. jescze raz przepraszam.. Zły ruch . Po co ja to robilem lepiej nie bede sie wyroznial z tlumu jeszcze mnie ktos pozna i wtedy dopiero będzie

-Nie szkodzi-powiedziała i spojrzała mu w oczy po czym sie usmiechneła zagryzajac dolna warge

T-Bag odprowadzil Elishe do jej namiotu i powiedzial - Fajnie sie rozmawialo. Mam nadzieje ze jeszcze kiedys pogadamy.

-Tez mam taka nadzieje-pocałowała go w policzek

T- Bag poszedl w kierunki oceanu odwrocil sie pomachal i usmiechnal sie do Elishi. Gdy juz. Po czym poszedl dalej.

Elisha weszła na plaze.Usiadła na piaskuTato gdzie jestes, potrzebuje cie.Po chwili weszła do namiotu i zasneła
Po kilku godzinach snu Elisha budziła sie wyszła z namiotu i poszła na krotki spacer brzegiem morza

Elisha usiadła na piasku. Skad ja go znam - zaczeła myslec.Nagle ja oswieciło
Przeciez to wiezien Fox River.Tak, to on.Kiedy odwiedziałam Miechaela on miał odwiedziny dokładnie obok mnie i Michaela.Boze to przestepca. Elisha zaczeła biec w strone dzungli

Emily obudziła się i już głowa ją nie bolała, więc jak zawsze po śnie postanowiła iść nad ocean. Doszła tam i usiadła sobie i zaczęła myśleć o wszystkim.

Emily przypomniała się jej przyjaciółka, spojrzała na bransoletkę i uśmiechnęła się sama do siebie.

Kat wyszla z namiotu i zaczela sie opalac xD

Vin mocno zrozpaczony i nieco podłamany wszedł na plaże. Nie zauważał nikogo. Usiadł na piasku wlepiając wzrok w piasek.

Emily zobaczyła Vina który był bardzo smutny, a że uważała go za swojego kumpla postanowiła zobaczyć co z nim. Powoli do niego podeszła - Hej, kolego co Ci jest? No mów ? - uśmiechnęła się i nie pytając się o zdanie usiadła obok niego.

Vin spojrzał na Emily
- No jak na spowiedzi co? - uśmiechnął się słabo
- No ale co mam Ci powiedzieć że nie umiem żyć - zaczął powoli

- Ej, kolego nie załamuj się.. powiedz mi dokładnie o co chodzi - powiedziała i uśmiechnęła się do niego.

Vin patrzył na ocean.
- No co mam Ci powiedzieć Emily...że życie staje się dla mnie trudne..że pojawia się wiele pytań których wcześniej nie miałem a nie znam na nie odpowiedzi...że to wszystko jest..jakieś inne - powiedział trochę zrozpaczony

Lilly zbierała owoce na krańcu plaży i dżungli i patrzyła na ludzi.

Angel weszła na plaże, jednak nigdzie go nie widziała. Usiadła na piasku w nadziei ze gdzieś sie Vin pojawi .

Lilly podeszła do niej.
- Hej. Można? - spytała chcąc usiąść obok

- prosze - odpwiedziała dziewczynie, dalej siedząc zamyślona.

- Chcesz? - wysunąła rękę z 3-ma mango. - Jestem Lilly... nie znam tu nikogo...

- dziekuje nie chcę - odpiwiedziała - ja jestem Angel, no czasem tak bywa - uśmeichnełą sie dosyć sztucznie.

Lilly spojrzała daleko przed siebie i też się zamyśliła.
- Kogo zostawiłaś w normalnym świecie? Masz rodzinę? Męża?

- nie mam nikogo - odpwiedziala stanowczo

- Ja też nie- tylko ojca... A czym się zajmujesz...

- raczej czym sie zajmowalam- poprawiła dziewczyne- krytyk filmowy-