Obozowisko na południowej plaży [od 15/16 dnia]

- to czemu robisz mi to ? czemu robisz to z innymi ? - spytała jeszcze bardziej płaczac - wiesz co ja czułam ? -

- Wiem bo czuje to samo - powiedział zamykając oczy. Bał się teraz tego co zrobi Angel

- bawileś sie mną ? dlaczego robiłeś to z innymi dziewczynami albo dziewczyną nie wiem juz sama wiedząc co miedzy nami zaszło - Angel dalej płakała

- Nie bawiłem się Tobą...nie bawię się ludźmi rozumiesz - wziął głowę w jej dłonie i zmusił by spojrzała mu w oczy
- Nie wiem co mi odbija ale ja już tak mam..chyba dlatego że nigdy nie spotkałem tej wyjątkowej....ale przy Tobie czuję się inaczej - powiedział
- Dobra Vin walcz o nią - powiedział w myślach i pocałował lekko i nadal spojrzał jej w oczy
- Teraz proszę o szczerość.... proszę Cię albo mi przywal i odejdź albo po prostu się przytul - powiedział a jego oczy wypełniły łzy

Angel nie mogła go zostawić, przytuliła sie - nie rob mi wiecej tego, bo nie wytrzymam nastepnego razu -

Vin przytulił się do Angel. Zamknął oczy jednak spod powiek wypłynęły mu łzy. Bał się że ją straci...bał się o nią tak jak o matkę.
- Wybacz mi tylko...albo nie tylko....aż wybacz...wiem że zaufania nie dostane tak szybko - powiedział wtulając ją w siebie bardzo mocno

- pokaż mi sie ze starasz, wtedy bedzie dobrze, nie chce wpaść - odpowiedziała patrzac mu w oczy

Vin spuścił wzrok w piasek.
- Mogę Cię prosić jeszcze o czas? Wiem...wiem jak to brzmi ale ja chcę o tym pomyśleć na spokojnie...i sam - patrzył w piasek

- prosze bardzo, tylko ze by nie bylo za pozno - odpiwiedzala wstając z piasku i idąc przed siebie.

Emily obudziła się i zobaczyła Vina. - Hej, możemy chwilę pogadać zapytała ?

Vin klęcząc na piasku spojrzał na odchodzącą Angel.
- Angel - powiedział cichutko wyciągając do niej rękę jakby chciał ją dosięgnąć. Zobaczył nagle przy sobie Emily
- Tak jasne siadaj - powiedział trochę podłamany

- Chciałam z tobą pogadać, przemyślałam to wszystko i ja wiem, że ty kochasz Angel, więc może zostańmy przyjaciółmi ?- zapytała i uśmiechnęła się

Vin spojrzał na nią ze łzami w oczach. Łzami tego że źle postąpił z Angel.
- Przepraszam - powiedział odwzajemniając uśmiech
- Jasne...jeśli tylko chcesz to zostaniemy przyjaciółmi - spojrzał na odchodzącą Angel

- Ok to ja już pójdę, a ty pędź za nią - pokazała na odchodzącą Angel

Vin spojrzał na Emily po czym wstał i krzyknął
- Angel!! - biegnąc w jej kierunku

Emily poszła sobie usiąść nad ocean jak zwykle po przebudzeniu. Zaczęła myśleć o swojej rodzinie i przyjaciółce.

Jack wykonczony postanowil przejsc do swojego namiotu. Nie myslal juz o Shannon ani o wszystkich swoich zyciowych pomylkach.... chcial tylko sie polozyc i spac...

Lilly wróciła na plaze. Stwierdziła że jest chłodno, ubrała buzę i spacerowała.

Emily zrobiło się zimno i zachciało jej się spać, więc poszła do swojego namiotu i zasnęła.

Sawyer i Jane weszli na plaże. Oboje wyglądali na szczęśliwych. - no to gdzie teraz? - spytał patrząc w oczy ukochanej

-Wybierz sam. -uśmiechnęła się zalotnie.

Sawyer uśmiechnął się do Jane - hmm to może ja pójdę do Lee a Ty....nie wiem - zrobił głupkowatą minę

-Idź, idź. -uśmiechnęła się. -Ja sobie na was popatrzę.

No to chodź ze mną - uśmiechnął się - albo wiesz...dobra nie...daj mi pobyć z nią chwilkę sam na sam - uśmiechnął się patrząc na Jane

Jane dała Sawyerowi słodkiego całusa.

-Posiedzę sobie na słoneczku koło namiotu. -uśmiechnęła się i poszła pod namiot.