Obozowisko na południowej plaży [od 15/16 dnia]

-Claire...nie wiem...to było....jakaś chmura..rzuciła Sayidem o drzewo...przyniosłem go tutaj - powiedział bardzo przestraszony

- masz napij sie - patrzyla na niego troskliwie i podeszla do Sayida - jest nieprzytomny.. musialo mocno nim uderzyc - byla przerazona - jaka chmura... ? -

Charlie delikatnie się podniósł. Dotknął swojego policzka który krwawił. Bardzo piekło jednak starał się być twardym do końca. Podszedł do Sayida i zaczął go klepać po policzkach by się ocknął.
-Nie wiem co to było. Wiem że nas goniło i nagle to sie stało - powiedział bardzo zdenerwowany

Claire oderwala sobie kawalek bluzki i zmoczyla ja woda. Podchodzi do Charliego i przyklada mu to do policzka wycierajac delikatnie rane - dziwne to wszystko... - szepnela - dlatego nie lubie tej dzungli, powinienes odpoczac.. Sayid pewnie niedlugo sie ocknie.

Sayid przebudza sie
- cos sie stalo

Charlie jak Claire przyłożyła mu kawałek mokrej szmaty zrobił mały grymas bólu na twarzy.
-Nie powinnaś tego oglądać. Musisz odpoczywać - myślał cały czas o jej ciąży. Kilku innych facetów zajmowało się Sayid'em.
-Ze mną wszystko dobrze - powiedział strasznie słaby biegiem, niesieniem Sayid'a i strachem

- sayid wola charliego

Claire spoglada troskliwie na Charliego, nie wierzac w jego slowa - jasne.. nie wygladasz jak by bylo wszystko ok.. ale nie jestem Twoja mama .. w sumie to nikim jestem dla Ciebie.. nie bede Ci prawila moralow.. - stwierdzila w myslach. Po chwili slyszy jak Sayid go wola - ook.. chyba sie obudzil - usmiecha sie Charliego lekko - daj mu sie napic wody - podaje mu butelke - ja jeszcze mam w namiocie -

Charlie bierze butelkę wody i pije trochę i krzyczy.
-Jestem - uśmiecha się lekko i kładzie sie na piasku i wzdycha głęboko. Nagle czuje jak pistolet ciśnie go w pośladki jednak nie wyjmuje go teraz.

- idz do kumpla pewnie Ciebie potrzebuje... - usmiecha sie lekko i spoglada troche przerazona w kierunku dzungli.

-Cholera przecież to on miał pilnować mnie a nie ja jego. Szlak by cię Sayid - pomyślał po czym chciał wstać ale gdy się podniósł zakręciło mu się w głowie. Upadł na piasek nie miał siły na nic
-później do niego zajrzę na razie.....nie mam siły - powiedział trochę spokojniejszy

Claire sie przestraszyla widzac ze Charlie nie ma sily nawet wstac - napij sie jeszcze wody - mowi do niego troskliwie i siada obok niego - wiec? co was gonilo? moze to bylo jakies dzikie zwierze tylko wydawalo wam sie ze chmura? -

Charlie spojrzał na Claire.
-Nie. To taka dziwna czarna chmura. Goniła nas. Uciekałem ale złapała mnie za nogę. Uwolniłem się jednak uderzyłem się w drzewo bo chciałem uciekać. Schowałem się w krzakach a Sayid nie zdążył. Rzuciła nim o drzewo. Resztę już znasz - popijał wodę

okazuje sie iz sayid jest tylko potluczony i ma zwichnieta noge

Claire spuscila wzrok i spojrzala w piasek - chce do domu... - powtarzala w myslach - ah.. - tylko to potrafila powiedziec

-Przepraszam że Cię przestraszyłem ale musiałem go tutaj przynieść. Nie mogłem postąpić inaczej - tłumaczył się
-I dziękuje za wodę - uśmiechnął się lekko

- nie ma sprawy - stara sie usmiechnac ale jej nie wychodzi - jestes przeciez bohaterem, ciesze sie ze mu pomogles.. ktos inny moglby stchorzyc i uciec, ratujac swoj tylek -

Sayid ociezale wstaje i podchodzi do claire i charliego

- hej

-No tak...jestem superCharlie przecież - uśmiechnął się starając się rozbawić trochę Claire
-Ja jeszcze po.... - nagle bez żadnego słowa zasnął trzymając wodę w ręce

Claire rozbawila troche ta sytuacja. Usmiechnela sie do siebie widzac spiacego Charliego. - o czesc Sayid.. jak sie czujesz? chcesz wody? - proboje sie nie smiac widzac chrapiacego Charliego

- czuc to sie czuje jakis taki pobijany a wody bardzo chce

Claire bierze delikatnie z reki Charliego butelke wody i podaje ja Sayidowi - prosze, slyszalam ze gonila was jakas dziwna czarna chmura.. nie mogles do niej strzelic - wskazala na miejsce gdzie Sayid trzyma bron.

-chmura jak chmura przezroczysta Very Happy

- no tak.. - spojrzala na horyzont - to jak przezroczysta chmura moze Ciebie poobijac i zlapac Charliego za noge i przeciagnac go po dzungli? - patrzy na niego przeszywajaco, starala sie nie zdenerwowac

- ja nie wiem tego wiem ze jest to nie logiczne ,