Obozowisko na południowej plaży [od 15/16 dnia]

Dave znudzony spoglada po plazy. Widzi tego chlopaka z Driveshaft - ta nawet dobrze grali... - pomyslal i spojrzal w horyzont gaszac fajke w piasku.

Charlie podchodzi do Dave'a.
- Fajne tatuaże.- zagadał.

- czesc, dzieki - odpowiedzial patrzac sie na Charliego - Twoj dzieciak? - zapytal

- Właściwie...- powiedizał, siadając- to nie. Ma na imię Aaron, a ja Charlie- powiedział.

- wiem kim jestes - odpowiedzial i sie troche odsunal, patrzac niepewnie na Aarona - slyszalem ze sie rozlecieliscie, w sensie Driveshaft -

- Pamiętasz mnie? Kurde! Jednak ktoś wie, że jest cholernym bogiem rock'a! Ale super. A no rozpadliśmy się. Szkoda.- Powiedział zmartwiony- A Ty kim jesteś?- zapytał.

- nikim waznym - odparl - Dave - podaje mu reke tak zeby czasem nie dotknac dziecka

Kat wyszla z namiotu. Usiadla nad brzegiem oceanu i wyjela papaje xD Ugryzla. SOk splynal jej az do łokcia. Zblizala. Spojrzala na ocean. I sie zamyslila xD

Charlie uścisnął rękę- Charlie.- powiedział.- Przywitaj sie z dzieckiem- zaproponował z uśmiechem.

Dave probowal sie usmiechnac ale mu nie wyszlo - nie dzieki... jakos .. wiesz palilem przed chwila.. takze wole nie - odpowiedzial szybko i usiadl na piasku - czemu sie rozpadliscie? - zmienil temat

Kat tradycyjnie po jedzeniu wyjela paczke fajek. Zapalila i gapiac sie w ocean palila.... xD

Dave zwrocil uwage na jakas kobiete ktora palila papierosa - o to fajnie.. jak mi sie skoncza to moze mi sprzeda pare..ehhh jakie to zenujace.. zebym musial od jakiejs kobiety kupowac fajki.. - pomyslal.

Kat zapalila kolejnego papierosa xD

Jack spojrzal na Jane smutno.
- Masz racje... Trzeba wziac sie w garsc i zyc wlasnym zyciem... Moze sie ulozy, a moze i nie... Kocham ja i to z calego serca, ale nie chce zyc z kims kto ma przede mna tajemnice i nie jest ze mna do konca szczery...

-Każdy z nas ma jakieś sekrety, Jack. -Jane westchnęła. -Nie możesz oczekiwać, że wszystko zostanie ci podane na tacy, że poznasz każdą tajemnicę. I ja i Sawyer mamy swoje sekrety. Może kiedyś się dowiemy o nich a może nie, ale to nie będzie żadna tragedia, bo jeśli kogoś kochasz akceptujesz go takim jaki jest, nie próbujesz go zmienić. I pamiętaj, że jeśli będziesz nalegał to niczego się nie dowiesz. Udawaj, że to cię nic nie obchodzi, a może Shannon sama ci powie. Zaufaj mi to sprawdzona taktyka.

- Wiesz... Mysle, ze wlasnie tak zrobie... Ale nie moge przebolec tego, ze nie chciala mnie zaprowadzic do tego goscia...

- A tak jakoś wyszło.

-Może miała jakiś ważny powód. -uśmiechnęła się do Jacka.

- teraz? mieszkancem wyspy.. a wczesniej gralem na gitarze w zespole, ale to i tak juz nie aktualne - powiedzial beznamietnie odrywajac wzrok od fajki jakiejs kobiety

//okolice B.

Lee i jej Tatuś weszli na plażę

Sawyer rozglądnął się po plaży. - o Dave - uśmiechnął się widząc go - o tam jest mama ale chyba jest zajęta nieco - powiedział widząc jak rozmawia z Jack'iem - no to może się poopalamy - palnął nagle

-Ja nie mogę. Doktor Shephard założył mi szwy. Tak powiedziała mama. -Lee posmutniała.

Sawyer kompletnie o tym zapomniał. - no to może...wiem...poszukamy kogoś znajomego - uśmiechnął się - ktoś kto jest wolny i można z nim pogadać - uśmiechnął się bardziej

-Ok. -uśmiechnęłą się.

Sawyer zaczął się rozglądać. - może Dave i Charlie co? - spytał pokazując na obu facetów