Okolice bunkra [od 9 dnia]

-To kogo sie boisz? Jestem sama, nie masz sie kogo bać... Ben jest w wiosce-dodala po chwili.

- Domyśliłam się. On sam nie odwala brudnej roboty, prawda? - powiedziała, siadając na jakimś konarze - A kto przyszedł zamiast Bena?

-Kto miał przyjśc? Nie stęskniłaś się za mną? Uciekłam spacjalnie po to żeby się z Toba zobaczyć, a Ty mi tu wyjeżdżasz z tekstami że przyprowadziłam kogos jeszcze-usiadła naprzeciw niej-Co Ty też mnie nie chcesz?

- Też? - powiedziała z zaciekawieniem

Popatrzyła na nią z niepewnością.
-Rozumiem że nie chcesz żebym Ci przeszkadzała, przepraszam że zajęłam cenny czas-wstała i poszła wolnym krokiem w głąb wyspy. Modliła sie by daniel poszła za nią.

Danielle wstała i poszła przed siebie. Nagle zobaczyła coś dziwnego. Bunkier
Postanowiła tam wejść...

Odwróciła sie i popatrzyła na odchodzącą Daniel.
-Nienawidze was!!!-krzyknęła z łzami w oczach i pobiegła przed siebie.

Libby wyszła z bunkra i usiadła na ziemi.

Angel wybiegla z bunkra, udajac sie w glab dzungli.

Boone wybiega ... rozgląda się.. Zwinność Angel dała o sobie znać.. szybko zniknęła z oczu Boone'a. Sokole oko Boone'a jednak zauważyło biegnącą sylwetkę wśród drzew. Boone pognał z Nią...

Gość

Jack taszczy bagaż idąc na plaże z Shannon.
- A jak Twoja reka? Co?

- juz lepiej - usmiecha sie do niego - co tam wziales?? - pyta sie zdziwiona ze Jack ma taki duzy plecak

Gość

- Pare rzeczy dla tych na plazy. W koncu jestem przywodca niby... - powiedział Jack po czym ujrzał plaże.
//obozowisko//

Libby tak siedziała i wpatrywała sie w jakas roslinke.

Misiek polarny zobaczył Jacka i Shannon i pobiegł za nimi robiąc grożną mine
- Aaaaggggggggrrrrrrr!!!!!!!

Libby wstała i poszła w nieznanym jej kierunku.

Boone biegnie co sił w kierunku obozowiska wykrzykując słowo: Angel !!! mija kolejne drzewa i krzewy...

Libby poszła na plaze.

Słaby Paul przytrzymując się drzew powoli szedł na plaże...

Bunkier

Jane idzie w stronę plaży.

Cerberus wil sie pomiedzy drzewami robiac lekkie spustoszenie.

Jane nagle usłyszała dziwne hałasy. Schowała się za jednym z drzew wyciągając broń.

Wyczuwajac jakis przyspieszony oddech zbliza sie do jakiegos drzewa, za ktorym byla schowana postac. Zaczyna krecic sie wokol niego, od konara w dol tak dlugo az znajduje sie na przeciwko niej.

Nagle przed Jane pojawia coś czarnego, półprzezroczystego i elektryzującego się w środku. Jane z zaciekawieniem patrzy na to dziwne zjawisko jednocześnie odbezpieczając broń.

Cerberus rozpoznaje postac. Owija szybko sie wokol jej nogi i ciagnie w glab dzungli.