Okolice bunkra [od 9 dnia]

Vin zamknął oczy. Chciał zdać się na swój słuch. Wiedział że ten ktoś jest za nim albo nad nim.

-Gdybym miał ci nie uwierzyć to jaki sens miała by ta rozmowa?

Nie łap mnie za słówka
Novi zeskoczyła jeszcze z kilku gałęzi i w końcu na jednej stanęła
- Gdybym powiedziała ci im jestem, zacząłbyś mnie nienawidzić...

-Gdybyś powiedziała mi kim jesteś wiedziałbym z kim rozmawiam

Jesteś gdzieś blisko...ale jeszcze chwilka...zaraz cię zobaczę

Novalis 'zwisnęła' tuż przed jego twarzą
- Rozmawiasz ze mną - Powiedziała, podciągnęła się na gałąź i z niej zeskoczyła

Vin otworzył oczy. Ku jego zdziwieniu stała przed nim dziewczyna.

-Czyli to z tobą rozmawiałem tam?

Novi roześmiała się - Niewinny kawał - Puściła mu oczko

Vin lekko się usmiechnął

-Jestem Vin a ty?

Spytał

- Novi - Uśmiechała się lekko - Miło mi cię poznać, Vin

-No i wzajemnie. Ale ja ciebie wcześniej nie widziałem...ty jesteś z tej plaży? -spytał

- Jestem z tej... wyspy - Powiedziała Novi niepewnie. Coś podpowiadało jej, że ten mężczyzna raczej jej nie wyda

Czyli też nie dawno tutaj trafiłaś. To tak jak ja. Trafiłem tu kilka...godzin temu no ale to jakoś tak wyszło... - powiedział do Novi

- Trafiłam tu... pierwszy raz... piętnaście lat temu... - Popatrzyła na niego niepewnie

Vin spojrzał na dziewczynę i zauważył że ona nie ma więcej jak 22 lata.

-Sorki że pytam ale ile masz lat?

Novi lekko się zdziwiła - Dziewiętnaście - Powiedziała, ale uznała to za mało ważny temat, więc zmieniła go - Nie oberwie ci się od reszty, że prawie w środku nocy rozmawiasz z 'jedną z tamtych'? - Powiedziała, lekko przekręcając głowę na bok

Vin spojrzał na dziewczynę kurde 19 lat a od 15 lat jest na wyspie. Coś mi tu nie gra

-A czy reszta mówi siedzieć że z Tobą tutaj rozmawiam?

Kurde i kto to są tamci?

- Nie musi... - Novi obeszła Vin'a i usiadła na jakimś pniu - Ale ja i tak... za chwile... muszę iść... na uroczystość... - Wyraźnie posmutniała.
No i po co ja ci to mówię? I tak zaraz ktoś ci naopowiada jacy jesteśmy straszni... Na przykład taka Jane

Gdzie musisz iśc? Przecież na plaży nikt nikogo nie pilnuje...ale moment...

Vin się zawahał i spytał

Opowiesz mi troche o tych "innych"?

Novi popatrzyła na niego z wyrzutem - Wy traktujecie nas jak... złych ludzi. My na prawdę jesteśmy dobrzy... - Powiedziała, wstając - Ona wam nic nie zrobiła. Chciała pomóc. Pomogła i za to oddała życie... - Łzy stanęły dziewczynie w oczach - Muszę iść - Dodała i uciekła. Byle jak najdalej
A jeśli to prawda, co mówił Mikhaił? A Jeśli oni naprawdę ją zabili?

Poczekaj.... - jednak dziewczyna była już daleko
Kurde muszę pogadać o tym z kimś z plaży...jak najszybciej

//plaża

Gość

Jack i Shannon trzymaja się za ręce idąc przez dzungle. Gdy są na miejscu wchodzą do bunkra.

//bunkier//

Sawyer i Jane szli przez dżunglę. -Kurde przez tego Vin-a zapomniałem gdzie jest bunkier eeee - zaczął myśleć

-Jak to przez Vina? -zainteresowała się Jane idąc w stronę bunkra.

A bo on powiedział mi żebyśmy szli jakąś krótszą drogą i teraz jakoś dziwnie nie poznaję tego miejsca...tamta droga faktycznie była krótsza...szkoda że bardziej bolała. - powiedział po czym szedł obok Jane mając nadzieję że ona wie gdzie idzie.

-Skróty nie zawsze wychodzą na zdrowie.Chayenne zawsze mówi, żeby nie iść na łatwiznę. O, tam są drzwi od bunkra.

//bunkier

Shannon idzie przez dzungle. Jej duma nie pozwalala nawet na strach. Zaciska zeby sama tez umiem sobie poradzic!! - powtarzala w myslach. Idzie nazbierac troche owocow.. wiedziala ze czyms musi sie zajac.

//drzewa owocowe//