Okolice bunkra [od 9 dnia]

Stella szła obok Bunkra. Bała się tam wejść i przywołać wspomnienia. On pewnie nie żyje. Nie zdobyła informacji...

Jane wyszła z bunkra, zamknęła drzwi /wrota/właz [czy jak to się tam zwie Razz

] i oparła się o nie. Zamknęła oczy i oddychała głęboko.

musisz cos wiedziec Ben jest chory.. musisz uwazac na Jasona.. on jest niebezpieczny trzeba zabrac stamtad Lee

-Cholera, cholera, cholera!!! -Jane walnęła pięścią w drzwi bunkra.

Stella stanęła dalej od Jane - Cześć paniusiu - mruknęła i zwiała

Głos Stelli podziałał na Jane jak ukłucie szpilką. Ruszyła biegiem za nią.

Niezbadana część wyspy

Ben i Jane idą dżunglą do bunkra

Jane i Ben wchodzą do bunkra

Shannon idzie szybkim krokiem na plaze.

//plaza//

Sawyer wraz z Jane idą na plażę nie mówiąc do siebie nic.

//plaża

Shannon prowadzi cala ekipe przez dzungle. Co chwile spoglada do tylu czy czasem ich nic nie goni, czy nikt ich nie sledzi.

//ciemne terytorium//

Angel i Boone wyszli przed bunkier - moze pojdziemy tam?- wskazala reką droge na niezbadane terytorium

- Jesteś tego pewna ? Tam może na nas czychać niebezpieczeństwo... może lepiej na plażę ? - w jednej chwili Boone jednak zmienił zdanie... - w sumie masz rację. Zróbmy sobie przechadzkę z odrobiną dawki adrenaliny Smile

... po chwili razem udali się w stronę Ciemnego Terytorium

//Ciemne Terytorium

-Alex-odpowiedziała z uśmiechem-Ty jesteś Claire?--zapytała z grzeczności, teraz juz nie rozglądała sie za Daniell.

- tak, skad wiesz? - zapytala zaciekawiona - czyzbym byla tutaj slawna ? - usmiechnela sie

-Przeczytałam na karcie pacjenta-skłamała, ale nie dała tego po sobie poznać-Robimy jeszcze jeden postój czy dojdziesz?

- dam rade - usmiecha sie - powinnam dojsc sama - ustala i patrzy na Alex - powiedz mi czy z moim dzieckiem wszystko dobrze? skoro widzialas moja karte pacjenta to znaczy ze musialo byc tam cos napisane.. - patrzy na nia z nadzieja

-Wszystko jest w najlepszym porządku, nie miałam zbytniego dostępu do Twoich badań, ale wiem że gdyby coś było nie tak to pewnie zrobili by wszystko by było dobrze-uśmiechnęła się-Masz już imie?

- nie jeszcze nie.. - spuscila wzrok, przeciez chciala to oddac to po co wymyslac imie - ale napewno cos wymysle - podnosi wzrok i usmiecha sie do Alex - i nie wiem czy by zrobili wszystko.. dziekuje ze mi pomagasz -

-Nie ma za co, po prostu...wiem co to znaczy dla dziecka-uśmiechnęła się miło-Na pewno coś wymyślisz, wyglądasz na pomysłową.

Claire sie rozesmiala - dzieki, milo czasem uslyszec ze jest sie pomyslowym - przewrocila zabawnie oczami - nagle spostrzegla jakies smugi mocniejszego swiatla, powoli zachodzacego slonca pomiedzy drzewami, jakby zblizali sie do jakiejs pustej wiekszej przestrzeni.

-Ślicznie tu-uśmiechnęła się patrząc przed siebie-już niedaleko.

- to fakt - Claire sie rozglada - znam skads to miejsce - szepnela i poszla dalej, gdy odwrocila sie ze Alex juz nie idzie za nia, Claire wtedy zrozumiala - dzieki Alex... mam nadzieje ze juz niedlugo przysla po nas lodzie ratownicze, wiedz ze bede zawsze o Tobie pamietac - usmiecha sie - czesc - powiedziala do dziewczyny i ruszyla na plaze.

//plaza//

Charlie biegł do bunkru

bunkier

Alex stała jeszcze chwilę patrząc za Claire. Po chwili odwróciła się i zaczęła iść do wioski, czuła się jakoś dziwnie, ale była wesoła. Szła powoli była trochę zmęczona.

Charlie wraz z Claire szli w stronę wodospadu
-już nie daleko

//wodospad

Charlie wraz z Claire szli na plażę.
-kurcze moje włoski wyglądają teraz extra - uśmiechnął się sam do siebie
-Claire? a Ty nie chciałabyś może wziąć prysznicu? - spytał