Stacja 'Laska'

Wysłany: Nie 18:37, 04 Mar 2007

- Co ty o tym myślisz, Cole? Ale transport będzie dopiero za dwa miesiące... prezez ten czas będziemy musieli trzymać ją jak najdalej od Alex. Ona może zrobić coś komuś...

Wysłany: Nie 18:40, 04 Mar 2007

-Tak. Chcesz ją odesłać, a ja mam czekać dwa miesiące. No tak, ale ona jest matką twojej córki..- powiedziała urażona. Nie była wcale pewna czy potrwa to aż tyle.
-Szesnaście lat spędziła w dżungli, potrzebuje dobrego terapeuty. Najlepiej odesłać ją do jakiejś dobrej kliniki..

Wysłany: Nie 18:43, 04 Mar 2007

- Cole wiesz, że i tak nieźle się im narażam odsyłając ciebie. A ją odeśla, bo przeszkadza inicjatywie w prowadzenia badań... 16 lat spędziłą w dżungli. Zdziczała. Ona jest bardzo niebezpieczna. Chciała cię zastrzelić... - powiedział i podszedł bliżej - Jak coś ci zrobi to będzie pierwsza do odstrzału... ale narazie musimy postępować względnie etycznie... i czekać, aż popełni błąd

Wysłany: Nie 18:46, 04 Mar 2007

-A wtedy będzie pretekst-szepnęła cicho Alex.
Dlaczego ona tak ucieka? Dlaczego chce sie z tąd usunąć? Przecież ona jest mu teraz potrzebna...-myślała

Wysłany: Nie 18:50, 04 Mar 2007

-W porządku. Nie mam więcej pytań- powiedziała teatralnym szeptem, przewracając oczami.

Wysłany: Nie 19:14, 04 Mar 2007

- Cole... dlaczego ty tak bardzo chcesz stąd odejść... od czego uciekasz? Od kogo? - spytał z wyżutem - To moja wina?

Wysłany: Nie 19:28, 04 Mar 2007

-Po prostu chce ułożyć sobie życie. Tutaj jest to niemożliwe, bo to nie jest normalne życie. Ludzie się z czasem się zmieniają. Teraz chce tylko mieć dobrą prace i dziecko. Wiem, że to brzmi idiotycznie, ale chyba najwyższy czas pomyśleć o macierzyństwie.

Wysłany: Nie 19:32, 04 Mar 2007

Ben najpierw popatrzył na drzwi, a potem na Cole. Wiedział, że za drzwiami jest Alex. I się goraczkuje. I być może wszystko słyszała. I, że w ten sposób dowiedziała się, że Cole wyjeżdża...
- Cole, powiedziałaś Alex?

Wysłany: Nie 19:36, 04 Mar 2007

-Nie. Mam jeszcze trochę czasu. Z resztą powiem jej przed samym odjazdem.

Wysłany: Nie 19:37, 04 Mar 2007

Po chwili Alex oniemiała. Jak to Cole wyjeżdża?-popatrzyła z przeażeniem na drzwi-To niemożliwe, nie teraz on...Przecież Ben, on potrzebuje wsparcia! Ja sama mu go nie dam, ona więcej dla niego znaczy!. Wstala i zaczeła chodzić po pokoju, co moge zrobić?

Wysłany: Nie 19:41, 04 Mar 2007

Ben oderwał wzrok od cdrzwi i popatrzył na Cole. Macierzyństwo? uśmiechnął się tajemniczo i usiadł - czekamy tu do zmierzchu. Potem idziemy na plaże, jeśli oczywiście chcesz

Wysłany: Nie 19:43, 04 Mar 2007

Alex nie wytrzymała i wyszła z pkoju.
-Przepraszam że przeszkadzam, chyba rozmawialiście...pójdę gdzieś na spacer-pzemaszerowała ze spuszczoną głową koło Cole i Bena-Nie przeszkadzajcie sobie- mruknęła i skierowała sie do wyjścia.

Wysłany: Nie 19:46, 04 Mar 2007

-Właściwie to wszystko mi jedno. Jestem kaleką- powiedziała, wskazując na ręke.

Wysłany: Nie 19:55, 04 Mar 2007

Ben popatrzył na wychodzacą Alex, a potem odwrócił sie do Cole i uśmiechnął się - Będzie dobrze... Tylko, żeby Juliet nas nie wydała... Jakoś nie mam ochoty z nią gadać... ale nieważne... Jak się czujesz?

Wysłany: Nie 20:07, 04 Mar 2007

-Cudownie, genialnie, wspaniale, jak nowo narodzona, świetnie...- zaczęła wyliczać.

Wysłany: Nie 20:13, 04 Mar 2007

Ben uśmiechnął się, ale potem spoważniał - poważnie się pytam. Jak nie chcesz, albo nie dasz rady, to nie idziemy na tą plaże... Nie bedziesz się narażać... Pójde sam, lub kiedy indziej

Wysłany: Nie 20:29, 04 Mar 2007

-Idź. Ja sobie tu posiedze, pozwiedzam..

Wysłany: Nie 20:35, 04 Mar 2007

- Nie wyganiaj mnie już... - uśmiechnał się - wyjde po zmroku, żeby przypadkiem mnie nie poznali - przysiał się bliżej - Wiesz, jakby cos, to wołaj Ryana, Nicole... Mają się toba zajmować... A Clarie poczeka...

Wysłany: Nie 20:41, 04 Mar 2007

Weszła po cichu i postanowiła się troche rozeznać. Wszystko się zmieniło od czasu kiedy tu ostatnio była. Wszędzie było czysto, pachnąco, podłoga była wymyta, nie było pajęczyn i powywracanych rzeczy stołów itp. Jedne drzwi były zamknięte. To pewnie tu jest ta młoda. Ciekawe co oni z nia zobią, mam nadzieje że nie zabijąpopatrzyła na drzwi muszę sie tego dowiedzieć...hej ona jest w ciązy..czyżby Benowi było mało dzieci. Chyba trzeba będzie się mu postawić, ale najpierw musze sie wszystkiego wywiedzieć Na końcu korytarza zauważyła Bena i Cole.
-No to witam w domu-mruknęła i poszła do nich.

Wysłany: Nie 20:47, 04 Mar 2007

- Alex, nie wychodż! Zwariowałaś? Tu łażą ci ludzie! A jak cię zobaczą? - zdenerwował się Ben - Idź do pokoju, jak ci się nudzi to pogadaj z Nicole, Ryanem lub Goodwinem! Jak cie zobaczą? Masz tu zostać! A jak zobaczy cię Danielle? - podszedł do niej i pogładził ja po ramieniu - Tu jest teraz niebezpiecznie słonko, musisz uwazać. Masz zostac w bunkrze... Boje się o ciebie - przytulił ją - masz tu zostac...

Wysłany: Nie 20:52, 04 Mar 2007

Cole wycofała się z linii frontu.
Posiadam cudowną umiejętność znajdowanie się tam gdzie nie trzeba..

Wysłany: Nie 20:53, 04 Mar 2007

-Załatwiłam już swoją sprawę-wzruszyła ramieniami i poszła posłusznie do pokoju w drzwiach odwróciła sie i zapytał-Ben co chcesz zrobić z tą dziewczyną? Słyszała że mruczała coś, jak przechodziłam koło jej pokoju.

Wysłany: Nie 20:58, 04 Mar 2007

- Zaopiekowac sę nią - powiedział niewinnie i czekał aż Alex wyjdzie. Potem przysiadł się bardzo blisko Cole - No to sobie poczekamy... - uśmiechnął się - Chciałbym zawsze czekać w tak miłym toawrzystwie...

Wysłany: Nie 21:02, 04 Mar 2007

Jasne bo ja ci mam w to uwierzyć...
-Rayan...Goodwin-podeszła do nich-Po co w ogóle złapaliście ta dziewczynę?

Wysłany: Nie 21:06, 04 Mar 2007

-Jeszcze nie zaczęłam być miła..-powiedziała, odchylając głowę.