Wodospad

Ciało Sawyera, które teraz bez przeszkód przylegało do jej ciała wprawiało ją w ekstazę. Jej dłonie delikatnie zaczęły ściągać spodnie Sawyera, a jej ciało lekko ocierało się o ciało ukochanego.

Sawyer czując delikatne ciało Jane które ocera się o jego poczół przyjemne dreszcze. Czuł się tak wspaniale...chciałby się z nią trochę podroczyć ale sam obiecał sobie że tym razem to ona będzie prowadzić tą "zabawę"

Jane rozpięła swoje spodnie. Sięgnęła po dłonie Sawyera i położyła je na krawędzi swoich jeansów jednoznacznie dając mu do zrozumienia czego oczekuje. Jej usta zsunęły się po jego szyi i zaczęły badać tors, centymetr po centymetrze.

Sawyer uśmiechnął się szatańsko . Delikatnie i powoli ściągał spodnie ukochanej a gdy poczuł usta Jane na swoim torsie odchylił nieco głowę do tyłu. Czuł się tak wspaniale że nie chciał tego przerywać..zresztą i tak nie miał powodu.

Usta Jane dotarły do pępka Sawyera. Delikatnie zaczęła go badać językiem. Jej dłonie w tym czasie pracowicie pozbawiały Sawyera odzienia.

Sawyer czując język Jane zaczął się lekko podśmiewać. Miał tam łaskotki wiec było to dla niego podwójnie przyjemne. To co robiła z nim ukochana przyprawiało go o coraz szybsze bicie serca i przyśpieszenie oddechu.

Jane kilkoma niecierpliwymi ruchami pozbyła się spodni obojga. Dotykając językiem skóry Sawyera przesuwała się powoli ku górze zostawiając na jego ciele wilgotny ślad, który zacierało jej ocierające się o niego ciało. Gdy dotarła do szyi oderwała się by po chwili przesunąć językiem wyjątkowo prowokująco po ustach Sawyera.

Sawyer spojrzał trochę niecierpliwy na Jane. Nie mogąc już tego wytrzymać swoimi rękoma przysunął usta Jane do swoich i zaczął namiętnie i bardzo zachłannie całować. Potrzebował tego jak nigdy...był spragniony jej ust jak człowiek na pustyni, wody.

Jane równie zachłannie odpowiadała na pocałunki Sawyera. Miała wrażenie, że zaraz spali się na popiół. Każdy jego dotyk aż parzył jej skórę. Z jej ust wydobył się stłumiony pocałunkiem jęk.

Sawyer dotykał całych pleców Jane. Jego ciało zaczęło robić się bardzo gorące. Nie chciał dalej nic robić. Czekał na to aż Jane zacznie robić kolejne ruchy. Jego ręce powędrowały po chwili na pośladki Jane.

Jane była tak rozpalona, że nie chciała już dłużej czekać. Zrobiła kilka zmysłowych ruchów i po chwili poczuła Sawyera w sobie. Było to tak cudowne uczucie, że aż ją zatchnęło a z ust wydobył się rozkoszny jęk.

Sawyer z napływu rozkoszy zamknął na moment oczy. Poczuł się tak wspaniale że chciałbym zatrzymać ten moment. Wiedział jednak że za chwilę może być jeszcze przyjemniej i jeszcze milej. Słysząc jęk ukochanej zaczął ją namiętnie całować by dać jej jeszcze więcej rozkoszy

Jane poruszała bardzo powoli i prowokująco biodrami drażniąc Sawyera w najbardziej wyrafinowany sposób. Jej dłonie gorączkowo przesuwały się po każdym skrawku jego ciała.

Sawyer czuł przepływ rozkoszy po swoim ciele. Uśmiechnął się patrząc Jane w oczy. Jego ręce błądziły po całym ciele ukochanej. Po chwili wsunął swoje dłonie na jej piersi delikatnie je pieszcząc.

Z gardła Jane wydobywały się pomruki zadowolenia i jęki rozkoszy. Postanowiła nieco przyspieszyć tempo.

Sawyer zaczął szybciej oddychać. Uśmiechnął się szatańsko patrząc na piękne ciało Jane. Zaczął pieścić nieco mocniej jej piersi czując rozkosz jaką dawała mu ukochana.

Jane przestała zupełnie się kontrolować. Przylgnęła do Sawyera i całowała go zachłannie poruszając się coraz szybciej i rozkoszniej.

Sawyer odwzajemniał pocałunki. Na jego ciele pojawiły się krople potu a gorące ciało Jane które przylegało do jego ciała rozpalało go jeszcze bardziej. Starał się siebie kontrolować ale na darmo.

Jane wsunęła dłonie pod jego barki i przetoczyła się z Sawyerem na plecy.

-Chcę czuć Twój ciężar na sobie. -szepnęła się całując go namiętnie.

Sawyer był nieco zaskoczony ale uśmiechnął się szatańsko. "wsunął" się w Jane nieco dokładniej i zaczął się ruszać dość szybko a swoje usta zatopił na szyi Jane.

Jane odchyliła głowę do tyłu, a biodrami szczelniej przylgnęła do jego bioder, które objęła swoimi nogami. W pełni 'współpracowała' z Sawyerem, nawet leciutko go popędzając.

Sawyer położył swoje ręce obok ciała Jane by wygiąć się nieco do tyłu. Zaczął robić to szybciej. Czując objęcie w swoich biodrach nie zawahał się dociskać bardziej do ud Jane. Poruszał sie teraz szybko i bardzo "dogłębnie"

Jane czuła się tak jakby za chwilę miała odlecieć gdzieś wysoko. Wzrok miała kompletnie zamglony, właściwie to niczego nie była w stanie dojrzeć, mogła tylko czuć z całą intensywnością na jaką ją było stać. Weszła w rytm ruchów Sawyera i robiła wszystko by odczuwał tę przyjemność tak samo intensywnie jak ona.

Sawyer czując jak Jane się do niego dostosowuje znowu przyśpieszył. Robił to na prawdę szybko bo wiedział że za chwilę może być koniec. Widząc ukochaną uśmiechnął się będąc prawię na skraju wykończenia. Po kilku sekundach było już po wszystkim. Spojrzał na Jane która była wyczerpana...Sawyer położył się obok niej patrząc w niebo... - piękne miejsce..teraz będzie jeszcze piękniejsze - uśmiechnął się lekko słaby

-Mhm. -Jane powoli przetoczyła się na bok i przytuliła do Sawyera.