Wodospad

Sawyer wtulił się w Jane i uśmiechnął się sam do siebie. - dobrze że nie robiliśmy tego później bo bym dziecku główkę uszkodził - zażartował wpadając w śmiech

Jane roześmiała się krótko bo była wykończona.

-Nie jest ci zimno na tej skale? -zapytała wodząc lekko palcami po jego skórze.

Sawyer czuł lekki chłód na plecach. - nie...przy Tobie zawsze mi jest gorąco - uśmiechnął się dając jej słodkiego buziaka.

-To co powiesz na mały prysznic? -powiedziała zalotnie.

Czytasz w moich myślach czy czujesz to czego potrzebuje? - spytał

-Wybierz sobie co chcesz. -zaśmiała się.

Wybieram Ciebie - uśmiechnął się dając jej słodkiego całusa wstając ze skały

-Jak miło. -powiedziała także wstając. Chwyciła Sawyera za rękę i podbiegła z nim do brzegu wskakując do wody razem z ukochanym.

Sawyer zanurzył się na kilka sekund. Wynurzył się na powierzchnię wody nie widząc Jane. Spojrzał pod wodę widząc jak sprawnie porusza się w wodzie.

Jane wynurzyła się tuż przed Sawyerem. objęła go i pocałowała.

-Kocham Cię, mój Książę z Bajki. -szepnęła.

Sawyer objął Jane w pasie i przyciągnął do siebie. Nigdy chyba nie będzie miał dosyć jej ust. Uśmiechnął się miło i ponownie zaczął namiętnie całować. - ja Ciebie też moja Księżniczko - dodał w przerwie na oddech

Jane było tak gorąco, że przez dłuższą chwilę nie odczuwała chłodu wody. Dopiero gęsia skórka na jej skórze dała znak, że trzeba wyjść z wody. Zadrżała lekko.

Widzę mój grzejniczek lekko zziębł - zażartował Sawyer oddalając się nieco od Jane wychodząc z nią z wody. Oboje usiedli na skale. Sawyer spojrzał na Jane i ponownie ją pocałował.

Jane chwyciła dłoń Sawyera i splotła swoje palce z jego palcami.

-Chciałabym tę chwilę zatrzymać na zawsze.

Sawyer spojrzał w oczy Jane - no to zróbmy to - nadal ją całował bardzo soczyście i namiętnie. - Kocham Cię - szepnął między pocałunkami

-Ja też Cię Kocham. -całując go zachłannie.

Sawyer położył się na Jane nadal namiętnie ją całując. Jej usta były tak słodkie że nie chciał wyssać z nich całą słodycz.

Jane całując go zachłannie wtuliła się w niego całym ciałem i mocno objęła.

Sawyer po kilku minutach całowania się z Jane wreszcie mógł się od niej "oderwać". Położył swoje ciuchy na skale i sam sie na nich położył. Spojrzał w niebo - kurde straciłem zupełnie rachubę czasu - uśmiechnął się

Jane roześmiała się głośno.

-Spieszysz się gdzieś? -kładąc się na swoich ubraniach.

Szczerze to nie no ale chyba nie możemy tutaj cały czas tak leżeć - uśmiechnął się do niej kładąc swoją głowę na jej brzuszku.

-Nie mam na razie ochoty nigdzie iść. -uśmiechnęła się leniwie wsuwając palce we włosy Sawyera

Sawyer położył swoją głowę nieco wyżej a jedną ręką zaczął masować jej brzuch. - ciekawe czy to będzie men czy women - zaczął się zastanawiać masując z wielkimi uczuciami jej brzuszek

-Ja bym chciała chłopca. -uśmiechnęła się. -Takiego małego przystojniaka jak jego tatuś który będzie łamał serca wszystkim dziewczynom. -zażartowała.

Ja łamie serca? - spytał lekko oburzony - dobrze jest tak czasem posiedzieć z Tobą dłużej i dowiedzieć się kilku ciekawych rzeczy - nadal masował brzuszek ukochanej raz po raz go całując