Lotnisko-Hala Odlotów (WSZYSCY)

Gość

Jack pijąc tequile rozgląda się wokół. Spogląda na blondynkę z pilnikiem, patrzy na nią przez jakiś czas. Następnie spogląda na brunetkę.
Z tą brunetką mógłbym się napić - pomyślał Jack

Jane spojrzała na mężczyznę na wózku

, na którego zagapiony w nią blondyn

nie zwrócił najmniejszej uwagi.

-Trzeba się udać w tamtą stronę i skręcić za róg. Po prawej zobaczy pan barek. -z uśmiechem odpowiedziała mu Jane.

-Dziękuje bardzo Pani- odparł John i pojechał kupić sobie coś do przekąszenia.

Shannon rozglada sie po hali odlotow jakby szukajac kogos...

Shannon zatrzymuje swoj wzrok na brunetce i blondynie ktorzy wydaja sie flirtowac ze soba. I tak ciebie wykorzysta i zostawi - pomyslala Shannon z gorycza

Gość

Jack wypił ostatni kieliszek tequili.
Kiedy ten cholerny samolot mnie stąd zabierze?

John widzi przy barze znajomego bruneta.
-Przepraszam, że tak na Pana naskoczyłem, ale miałem trudny dzień. Jest John Locke, a Pan?

Gość

- W porządku, rozumiem. Ja też nie miałem dobrego dnia... Już od miesięcy...
Jestem Jack Shephard, miło mi pana poznać.

Christophe przekroczył drzwi lotniska. Panował w nim prawdziwy tłok. Po jaknajszybszym wykupieniu biletu usiadł na jednym z krzeseł. Ludzie czekali na odlot samolotu.
- Teraz mogę zacząć od nowa - powiedział cicho sam do siebie, po czym uśmiechnął się.

- Przepraszam ale usiadles na mojej gazecie - rzekla podirytowana Shannon do bruneta, ktory dopiero co odszedl od kasy

- Trzeba było jej nie kłaść na innym siedzeniu, każdy mógł tu usiąść - odparł Chris, po czym wstał i podał dziewczynie gazetę. Była lekko pognieciona - Odkupić Ci ją? - spytał, przyglądając się blondynce.

- Trzeba bylo patrzec gdzie sie siada - rzekla Shannon biorac gazete i przewracajac oczami - Niewazne i tak byla stara - powiedziala

- Przepraszam - odpowiedział tylko, po czym usiadł spowrotem. Wzrok skierował w drugą stronę.
Po kilku minutach usłyszał dźwięk, który sygnalizował przyjście smsa. Wyjął komórkę i spojrzał na wyświetlacz. Sms od Jess. "Błagam, nie utrudniaj mi tego" pomyślał, chowając komórkę spowrotem do kieszeni.

-Spoko- odpowiedziala.. slyszac dzwiek sms przychodzacego do nieznajomego spokojrzala na swoja komorke gdzie on jest do cholery? pomyslala... i przeszylo ja uczucie niepokoju

Angel pewnym krokiem weszla na lotnisko jeszcze pare godzin i spelnia sie marzenia pomyslala kupujac bilet. Zostalo jej jeszcze troche czasu wiec podeszla do baru i zamowila malego drinka.

Christophe postanowił się czegoś napić. Uśmiechnął się lekko do blondynki siedzącej obok, po czym wstał i ruszył w kierunku baru.
- Drinka poproszę - odparł, obok niego siedziała śliczna dziewczyna. - mocnego.. - dodał po chwili.

Do baru potrzedl jakiś meżczyzna, Angel poslala mu lekki usmiech po czym zamoczyla usta w drinku.

Dziewczyna zwróciła na Chrisa uwagę. Postanowił do niej zagadać:
- Gdzie lecisz? - spytał, usmiechajac się lekko.

-do L.A - odpowiedziala odgarniajac wlosy z twarzy - tak wogole to jestem Angel -

- Chris - odparł chłopak, przyglądając się nowo poznanej dziewczynie - Ja także to L.A. Lot 815?

- tak - usmiechnela sie - ktore masz miejsce ? - bedzie smiesznie jesli kolo mnie

- Yyy... - Chris spoglądnął na bilet - 13 I - usmiechnal sie - A twoj?

- no to siedzimy obok siebie 13 H - zasmiala sie, konczac drinka.

- Nie ma to jak zbieg okolicznosci - takze się zaśmiał. - No to będę miał miłe towarzystwo - ponownie się uśmiechnął.

- bardzo mile - usmiechnela sie po czym spojrzala na zegarek jeszcze troche