Lotnisko-Hala Odlotów (WSZYSCY)

-42F. A ty?

Gość

- 23A.

Poczuła nagłą ochotę na coś słodkiego. Podniosła wzrok z nad książki i rozejrzała się. W pobliżu dostrzegła bar. Zamknęła książkę i chwyciła za rączkę walizy. Ciągnąc ją za sobą weszła do barku, wgramoliła się z trudem na stołek barowy i odetchnęła ciężko
Dzień dobry - uśmiechnęła się do barmana - Poproszę herbatę i ciastko z kremem.

-Jeszcze jedno piwko proszę!- Lincolnowi pasował smak tutejszego piwa. Postanowił zamówić jeszcze jedno- przecież nikt go chyba od razu nie rozpozna.

Boone odpowiedzial sis: "Jak to gdzie?? bieglem za Toba, ale Ty dostrzeglas swojego dawnego kumpla Charliego i pognalas jak szalona...", nie chcialem przeskadzac...

-po pierwsze nie dawnego bo sie dopiero dzis poznalismy, po drugie siedzialam jak glupia na hali i czekalam a Ciebie ciagle nie bylo wiec nie wmawiaj mi jakis glupot, jezeli nie chcesz mi powiedziec gdzie byles to nie - powiedziala Shannon przewracajac oczami i siadajac za barem

Boone podbiegl do baru, siadajac przy Shannon poprosil barmanke o 2 Coca-Cole. Po chwili milczenia, rzekl do sis: "Przepraszam... ale naprawde chcialbym, zebys troszke wyluzowala, niebawem mamy samolot, a Ty sie uganiasz za facetami... Charlie.. stary czy nowy przyjaciel... fakt, ze do niego polecialas...". Mowiac to Boone uderzyl lekko w blat...

Claire spojrzała na chłopaka, który uderzeniem o blat, wprawił jej filiżankę z herbatą w lekki rezonans. Potem całą swą uwagę skupiła na powrót na jedzeniu ciastka.

Shannon wstaje z krzesla patrzy w oczy Boone'a ze smutkiem i zalem, odwraca sie i zmierza do toalety

Boone spogladajac na znikajaca sylwetke siostry, przeklina po cichu... spoglada na hale rozgladajac sie nie wiadomo za czym... po chwili dochodzi do niego, ze siedzaca obok mloda kobieta spoglada na niego z widocznym na twarzy grymasem. Mysl o uderzeniu w blat przebiegla mu przez glowe... zwracajac sie do kobiety: "Przepraszam.. my z siostra tak zawsze...Witaj, mam na imie Boone" Smile

Claire - uśmiechnęła się, otarła rękę z okruszków ciastka i wyciągnęła ją do chłopaka.

- Milo mi, - odrzekl blyskawicznie (jednak jego uwaga skupila sie na wychodzacej z toalety Shannon). Po chwili otrzasniecia sie, rzucil zdaniem do Claire "Zapewne lecisz do narzeczonego ?" (Boone spojrzal na niedajaca sie ukryc zaawansowana ciaze)

Uśmiech natychmiast zszedł z jej twarzy, w zamyśleniu pogładziła swój brzuch.
Właściwie to nie - powiedziała.

Ach.. nie powinienem pytac, przepraszam... - rzekl Boone ... nastala dziwna cisza

Uśmiechnęła się wymijająco.
Nie szkodzi, ludzie cały czas o to pytają
Dopiła herbatę i odstawiła filiżankę.

Shannon podchodzi do baru i mowi bratu prosto w oczy - i Ty smiesz mi mowic ze ja sie uganiam za facetami, a Ty sam nie jestes lepszy! i nie mow mi co ja mam robic - powiedziala oburzona

Boone z lekkim zawstydzeniem chwyta Shannon za ramie, mowiac: Poznajcie sie, to jest Clair,... Clair to jest moja ukochana siostra Shannon...

Shannon usmiecha sie do Claire - czesc, widze ze poznalas mojego brata........ hipokryte dodaje po chwili ciszy, milo mi - Shannon podaje reke Claire

Miło mi. - powiedziała i uśmiechnęła się szeroko - Źle zinterpretowałaś sytuacje. Jak widzisz - wskazała swój brzuch- nie jestem raczej dobrym obiektem do podrywania

Ou - Shannon spoglada na brzuszek Claire - ktory to miesiac ??, a do mojego brata to chcialam mu jakos dopiec - dodala zciszonym glosem na ucho Claire Wink

Siódmy - odparła i porozumiewawczo spojrzała na dziewczynę.
Uśmiechnęła się też przepraszająco do Boone'a.

To juz niedlugo - usmiechnela sie do Claire i sie przez chwile zamyslila... widzialam fajna gazete w kiosku, zaraz wracam - powiedziala biorac torebke

Odprowadziła dziewczynę wzrokiem i zawołała do barmana.
Poproszę sok bananowy
Na pytanie czy podać jej coś jeszcze oblizała wargi i odparła Pewnie nie podajecie tu masła orzechowego. Dziękuję.

Boone, odpowiedzial Claire mrugnieciem oka. Dziekujac barmanowi, rzekl do dziewczyn: To ja moze poszukam toalety, za duzo Coli wypilem. Po chwili jego sylwetka zdawala sie zostac wchlonieta przez tlum ludzi oczekujacych na odlot

-Widze ze jesli chodzi o miejsce miales duzo wiecej szczescia.-Ana skomentowala odpowiedz Jacka.
Rozejrzala sie po barze i jej wzrok na chwile przykula dziewczyna w ciazy pijaca sok. Smutne wspomnienie przemknelo przez jej glowe....