Obozowisko na południowej plaży [od 29 dnia]

Tom uscisnal dlon. Zastanawialo go co mialo znaczyc slowo "Inny". Czyzby na wyspie byl ktos procz rozbitkow?
- Do niedawna nie wiedzielismy, ze ktos przezyl z katastrofy procz nas, nas czyli mnie i moich towarzyszy z obozu. Jednak ostatnio znalazlem Huga w lesie, poza tym do naszego obozu przybyla niejaka Elish. Od nich dowiedzialem sie, ze sa inni rozbitkowie i tak tutaj sie znalazlem. - powiedzial, chwile milczal lecz po czasie zaczal dalej mowic.
- Hugo wspominal cos o bunkrach, czy moglabys mi o nich cos powiedziec? Mowil tez cos o jakims komputerze i o tym, ze trzeba do niego wpisywac co 108 minut jakis kod... O co tutaj chodzi? - pytal.

- Eli? Eli to moja przyjaciolka.. ciesze sie ze zostala odnaleziona, dawno jej tutaj nie widzialam - odpowiedziala z ulga w glosie - a bunkry to... - patrzy na Desa - ktos inny powinien Tobie o tym opowiedziec - patrzy wymownie na Desmonda

- Masz na mysli tego kolesia? - spojrzal na Desmonda. Jeszcze tak niedawno chcial go zabic a teraz ma z nim rozmawiac.

Desmond usiadł pod palmą z oczów zrobiły mu się szklanki

- tak poniewaz to on przez 3 lata siedzial w bunkrze i wprowadzal te bezsensowne cyfry do komputera - spojrzala w kierunku Desa, zmartwila sie widzac ze chyba nie wszystko u niego bylo ok - ale nie wiem czy jest w nastroju na pogawedki, mozesz sprobowac -

- No dobra... - odparl i podniosl sie. Podszedl do Desmonda. Stanal naprzeciw jego.
- Witaj. Podobno siedziales przez 3 lata w bunkrze. Czy moglbys mi cos o tym wszystkim powiedziec? - zapytal patrzac na niego podejrzliwie. Nie ufal temu facetowi odkad chcial go zabic jednak nie mial wyboru.

- Słucham ? - powiedział podnosząc głowę - Co powiedziałeś ? - ponowił swoje pytanie

- Spytalem czy mozesz powiedziec mi cos o bunkrach. Czym one sa? Oraz dlaczego trzeba wpisywac kod co 108 minut. - ponowil pytanie dodajac nowe.

Shannon wstaje z piasku. Korzystajac z tego ze pod ubraniem ma jeszcze stroj, sciaga ubranie i wchodzi po kostki do wody. Po chwili wskakuje do niej i plywa przez jakis czas. Gdy stwierdza ze juz jest w zupelnosci odswierzona wychodzi krokiem modelki na plaze, bierze swoje rzeczy i idzie po recznik do namiotu. Bierze recznik i wyciera nim wlosy.

Słuchaj ja nie wiem jak ci to wytłumaczyć w bunkrze jest wszystko co pownieneś wiedziec wiem tyle ze to wciskanie klawisza jest mi pisane i to ratuje swiat - powiedział wstając z piasku idzie w stronę Shannon

Shannon wycierajac wlosy spoglada na Desmonda ktory idzie w jej strone, usmiecha sie do niego pociesznie gdy podchodzi blizej - hej... cos sie stalo? - pyta

Thomas poderwal sie z piasku i podarzal za Desmondem.
- Ale jakto ratuje swiat? Czy jest wiecej tych bunkrow? Gdzie znajde te wszystkie informacje? - pytal.

- nie w bunkrze jest film on ci wszysko powie , Shannon przejdziesz się ze mną co ? - spytał

Shannon patrzy troche zdezorientowana na Desmonda, ktory chyba nie byl chetny do rozmowy i na ciekawskiego Thoma - ook... a to.. wyjasniliscie sobie juz ? -

Thomas stal i patrzyl na odchodzacego Desmonda. Film w bunkrze.. pomyslal. Rozejrzal sie jeszcze do okola po czym poszedl w kierunku bunkra.

-> okolice bunkra

-Shann widziałaś ta Orianę - powiedział

- Oriane? nie bardzo.. - rozglada sie po plazy - chociaz... to ta kobieta, ktora przyszla z Jane? cos jej sie stalo ? -

- Została postrzelona ale to najmniejsze zmartwienie , myślę ze to jest jedna z innych

- dlaczego tak uwazasz? - zapytala zdziwiona i podeszla troche blizej brzegu

- chciałem ją nastraszyć i wywołałem Lockdown doszło do zejściu liczb i jak weszłem do pomieszczenia nic ją nie zdziwiło wcześniej jak był Lockdown to Jane poprostu myślałem ze umrze ze strachu a ta nic , nie wierze ze jest taka wytrwała -

- a wiedziala dlaczego wprowadzasz te liczby? ze dzieki temu ratujesz swiat? ... a przynajmniej tak Ci ktos kiedys powiedzial .. -

- powiedziałem ze ratuje świat przez ten komputer a ta zaczeła ze mnie drwić -

- no sam dobrze wiesz ze to co robisz.. wyglada troche dziwnie - powiedziala niechcac go urazic - pogadaj z nia jakos na spokojnie, skad ona w ogole sie wziela? moze porozmawiaj z Jane? widzialam ze z nia przyszla -

- Jane uciekła do lasu nie chce Sawyer martwić i jemu nie mówię - poza tym na wszelki wypadek zmieniłem hasło do zbrojowni , bedziesz mi potrzebna - powiedział tak ładnie zeby ją przekonać

- ja? - zdziwila sie Shannon i spojrzala na Desmonda marszczac brwi -