Obozowisko na południowej plaży [od 29 dnia]

Kat zabrala mu zdjecie i schowala do kieszeni
- To nie mow za wiele.

- Niestety a dużo o tym osobom mówiłaś ?-

Kat usmeichnela sie
- Jego ojciec wie, jesli cie to interesuje. Wiedza osoby ktore pytaja o prawde.

- to dołączyłem do tego kręgu -odwajemnij uśmiech - a moge cię o coś jeszcze zapytać ? -

- Zobaczymy czy odpowiem.

- Byłaś kiedyś w Szkocji -

- Nie. - powiedziala - Ale pije szkocka. Ale to chyba nie ma z tym nic wspolnego

- Tak myślałem , ja juz nas uratują i dalej bedziesz pracowała w nocym to skorzystam z twoich usług - powiedział i się zasmiał

- Rzucilam prace - powiedziala - Wlasnie wracalam do domu.

- u szkoda , pewnie miałaś dużo klientów , co? mnie to byś nie zabiła bo ja kawaler jestem -

- Nie gadam o pracy. Mam wakacje - powiedziala

- ok - Desmond wyją whisky - chcesz się na pić? - spytał

- Z checia - pwoiedziala

- ok -powiedział podając jej whiski - a to za te fajki - rzuca jej nową paczke Dharmy -

Kat napila sie
- Nawet dobra - powiedziala i podala mu butelke
- Skoro miales fajki to po co przychodzles?

- bo mam dość patrzeć na ciebie jak sama palisz fajki - powiedział napił się i uśmiechną się - podziel sie posiłkiem - zażartował

Kat odlozyla pudelko z fajkami na piasek i zabrala Desmondowi butelke. Napila sie.
- Mmmm... jak w domu - powiedziala xD - Whisky i fajki. Tylko krzyku bachora brakuje.

- nie ma to tamto chociaż ja nie mam gdzie wracać tu jest chyba mój dom -

- Mnie moja matka z domu wyrzuci jak mnie zobaczy - pwoiedziala - O ile wroce do domu. Pewnie od progu zawola "Jak tak moze Kate! Zostawiac wlasne dziecko i znikac bez slowa!" bla bla bla

- nie masz tak źle - powiedział i napił się - bardzo dobra i jeszcze zimna -

Kat zabrala mu butelke i wziela kilka lykow
- Tu jest nawet fajnie. Jest sie z dala od swojego zycia.

- ale pomyśl jak by było gdyby tego wszystkiego nie było -

- Czego wszystkiego?

- Fajek ,Whiski tylko pusta plaza -

- Nie bylo by tak fajnie - pwoiedziala i zapalila xD