Obozowisko na południowej plaży [od 29 dnia]

- Jakos nie zalezy mi na tym - powiedziala - Bez obrazy ale nie mam ochoty, ok?

- Wiesz ,dzięki - powiedział patrzac się w piasek

- Wydajesz sie fajny, ale ja naprwade nie mam ochoty na problemy sercowe

Wydaje ci się rachunek w sklepie , ale jesli tak wolisz to proszę bardzo -

- Nie znam cie - powiedziala i zaczela sie bawic samolocikiem ktory i tak byl juz zdewastowany xD

- No gdybyś nie siedziala w tym bunkrze to byś wiedziała kim jestem -

- A po co? Po co sie poznawac skoro nas uratuja i kazde pojdzie w swoja strone?

- o ile nas uratują - powiedział pewnie

Kat zamlaskala xD
- Jak nas nie uratuja... To i tak predzej czy pozniej zeswirujemy albo... zabijemy sie o skaly - powiedziala i zdala sobie sprawe ze bredzi xD - Nie wazne.

- wiesz ja nie rozumiem tego mogła byś być fajna dziewczyna ale niestety nie wiem co ci da takie gadanie -

- Strategia obronna. - powiedziala - Przed rozczarowaniem, zranieniem.

- wiesz co juz mnie zraniłaś wiec twoja strategi jest do du*y -

- Hm... Ja mowilam o ranieniu mnie - powiedziala

- to też jest do d*py , sama sie nie ranisz a ranisz innych -

- Czym cie zranilam - spytala z czystym zainteresowanem xD

- poprostu tym ze nic cie to nie obchodzi -

- Co mnie nie obchodzi?

- no własnie dobra , nie bede ci tu gadać zaraz przyjdzie haja i gitara -

Kat tylko wzruszyla ramionami
- Wszystko mnie obchodzi tylko nie okazuje tego - powiedziala i wzruszyla ramionami

- ale załoze się ze jak byłem pijany to uwarzałaś mnie za wariata -

- Bo to co mowisz nie ma logicznego wyjasnienia. - pwoiedziala

- Tak samo jak Jack i Shannon nie nawidzli się i nagle zaczeli się kochac ? -

- Powiedzmy. Ja nie lubie takich spraw. Lubie cos co ma logiczne wyjsnienie.

- aha , nie wiesz nawet jak wyglada człowiek na ćpany wiec co ty mówisz mi o logice -

Kat usmiechnela sie lekko
- Nie wazne - powiedziala i scisnela samolocik.