Jason obudził się rano. Spojrzał dookoła siebie. W jego pokoju...w ich pokoju było jak zawsze zimno i wilgotno. Spojrzał on dookoła siebie. Zauważył że obaj bracia śpią a siostry już nie ma. Owinął się w koc jednak po chwili ubrał się w stare ciuchy. Wyszedł do kuchni gdzie zobaczył na krześle jego siostrę Kate która siedziała i jadła wczorajszy odgrzany obiad. Obok niej stała matka. Jason spojrzał na matkę która krzyknęła w jego stronę tylko jedno zdanie.
- No co się tak gapisz? No co!!?? - krzyknęła w jego kierunku
Jason nie mógł patrzeć na to co się dzieje w tym domu. Wszystko to co się tu działo było takie że nie dało się żyć. Wybiegł szybko z domu po czym udał się do szpitala gdzie leżał jego ojciec. Przejechał autobusem kilka przystanków i po pół godziny znalazł się pod szpitalem. Gdy już dotarł na miejsce szybko udał się do pokoju w którym leżał jego ojciec jednak zobaczył tam tylko salową i pościelone łóżko. Ona spojrzała na niego jakby jej było go żal. Jason jednak w wieku 8 lat nie wiedział za bardzo o co chodzi. Spytał się gdzie jest jego tata. W tej chwili do pokoju wszedł lekarz który powiedział że on nie żyje. Jason popchnął lekarza i szybko wybiegł ze szpitala. Udał się do domu gdzie zauważył już pijaną matkę. Leżała ona w kącie. Kate leżała z rozciętą głową na podłodze. Jason starał się jej pomóc. Gdy już podłożył jej pod głowę ręcznik szybko pobiegł do pokoju jednak leżał tam tylko jeden z jego braci Brian. Obudził go natychmiast i oboje szybko położyli Kate w łóżku. Jason był cały we łzach. Wiedział że jego życie dopiero teraz się zawali. Jason wraz z Brianem zadzwonili po pogotowie. Kate zabrali do szpitala i powiedzieli że wszystko będzie dobrze. Jason był bardzo zrozpaczony. Opowiedział bratu wszystko co wiedział. Potem oboje zaczęli płakać i przytulili się do siebie.
- Damy rade bracie - powiedział Brian
- Musimy
- Kurde ale gdzie jest Mike?
- Z nim zawsze były problemy.
Po jakiejś pół godziny Mike wrócił ze sklepu gdzie kupił pieczywo. Chłopaki nie mieli wyboru. Powiedzieli mu co się stało. Ten nie mógł w to uwierzyć jednak jego furia była bardzo wielka. Wszyscy bracia postanowili udać się do szpitala zobaczyć co z ich siostrą. Zostawili pijaną matkę w kącie i poszli. Gdy dotarli do szpitala i dowiedzieli się gdzie leży ich siostra poszli do tego pokoju. Zobaczyli ją w dość dobrym stanie. Usiedli obok niej i wszyscy się do siebie przytulili.
//na razie krótkie ale będą dłuższe//
Post został pochwalony 0 razy
Jason
Wyspiarz
Dołączył: 12 Maj 2007
Posty: 969 Przeczytał: 0 tematów
Jason wraz ze swoim bratem Brianem siedział na ławce w parku wpatrując się w plakat pewnego hip-hopowca. Spojrzał jeszcze na niego kilka razy po czym powiedział
- Dobrze wiesz że musimy tam iść
Brian kiwną kilka razy głową i odrzekł
- Wiem, wiem ale nie mamy kasy
-Spokojna twoja rozczochrana o kasę to ty się nie martw. Przecież mamy plan.
Brian nie zbyt chętnie się uśmiechnął po czym zszedł z ławki i wraz z Jasonem udali się do domu. Gdy już tam dotarli zobaczyli matkę która coś gotowała. Brian nic się nie odzywając wszedł do ich pokoju zaraz za Jasonem.
- Dobra słuchaj. Dziś wieczorem sklep zamykają około 21. Widzisz jeśli się nam uda to około 21:30 wymkniemy się z domu i pójdziemy zobaczyć co i jak - powiedział Jason
- No ale nic dziś nie będziemy robić
- Jasne że nie...przecież koncert jest po jutrze więc po co mamy się śpieszyć.
ej braciak musisz jeszcze sie wiele nauczyć - pomyślał Jason o Brianie
- No dobra więc dziś o 21:30 pod sklepem. Ja w takim razie lecę...spotkamy się na miejscu - powiedział Brian wychodząc z domu.
Jason siedział w pokoju i myślał jak to zrobić. W końcu się zamyślił o czymś innym i usnął. Gdy się obudził zobaczył na zegarku godzinę 21. Wyszedł z pokoju i wtedy zobaczyła go matka.
- Gdzieś ty się podziewał cały dzień co? - spytała zdenerwowana
- Przecież cały czas siedziałem w pokoju
- Co ty sobie k**wa wyobrażasz że nic nie będziesz robił...
- Dobra zamknij się...nie będziesz mi sie tu drzeć - powiedział zdenerwowany.
Matka podeszła pod niego i bez wahania uderzyła go w twarz. Ten obrócił twarz od siły uderzenia jednak nie odzywając się nic wyszedł z domu.
- Jak będziesz głodny to i tak wrócisz - krzyknęła za nim matka
Jason szedł przed siebie. Gdy już doszedł do sklepu zobaczył że jest zamknięty. Spotkał obok niego Briana.
- No dobra widzisz...w sklepie nie ma alarmu. Jest tylko ta oto kamera która widzi wszystkich którzy wchodzą i wychodzą ze sklepu.
- Widzę - powiedział krótko zdenerwowany Jason
- No to skoro wiemy już wszystko to możemy iść do domu.
- Poczekaj....nigdzie nie idziemy
- Mówiłeś że dziś nic nie będziemy robić - powiedział zdenerwowany Brian
- Zmieniłem zdanie.
Jason wziął kawałek betonu i rzucił w kamerę która się rozwaliła. Wziął również szybko kolejny kawałek i rzucił w szybkę którą rozwaliła się jak mydlana bańka.
- Szybko chodź - krzyknął Jason wbiegając do sklepu
Brian wbiegł zaraz za nim. Zaczęli zbierać wartościowe rzeczy (ciuchy i pieniądze). Gdy już wybiegali ze sklepu drogę zajechała im policja. Z radiowozu wyskoczyło 3 policjantów którzy zaczęli ich gonić
- Uciekaj....uciekaj w innym kierunku - krzyczał Jason
Brian po chwili pobiegł w inną stronę. Za Jasonem biegło 2 policjantów. Starał się biec ile sił w nogach. Nagle pobiegł na jakąś starą fabrykę. Biegł po jakichś starych schodach do góry. Pod obojgiem policjantów schody pękły. Oboje spadli na ziemię. Jason nie wiedział co ma zrobić. Po długim wahaniu się uciekł do domu. Gdy wpadł zdyszany do domu spotkał tam tylko swojego brata Mike'a.
- Brian tu był...zostawił rzeczy i wyszedł
- Nic mu nie jest - spytał zdenerwowany Jason
- Nie nic ale powiedział że będziesz wiedział co z tym zrobić - pokazał na kilka ubrań i trochę kasy
- No jasne że będę wiedział
Mike uśmiechnął się bo wiedział co zrobili.
- No to co...po jutrze na koncert
- Jasne że tak.
Zobacz następny temat Zobacz poprzedni temat Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach