|
Autor |
Wiadomość |
Quentin
Wyspiarz
Dołączył: 10 Lip 2007
Posty: 188 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Pon 13:47, 16 Lip 2007 |
 |
Nowy York, USA
- I co będzie teraz ? Za szybko, za szybko. Trzeba było się dobrze zastanowić. Nie stać nas na to.- słychać męski głos
- CO myśmy zrobili ?!- teraz słychać kobiecy głos
- Trzeba było pomyśleć co będzie jeśli się to stanie i nie pomyśleliśmy. Może weźmiemy pożyczkę z banku ?
- Zwariowałeś ?! Jak Ty potem to spłacisz ? A poza tym to nie jest tak, że jak weźmiemy pożyczkę, to będzie dobrze.
Pieniądze muszą być cały czas, a nie tylko przez najwyżej rok.
- Kochanie, możemy wziąć dużą sumę, a potem... kto wie ? Może ich oszukamy i nie spłacimy. Uciekniemy z kraju i będziemy
żyć na jakimś pustkowiu, gdzie nikogo nie ma, tylko zwierzęta...- rozmarzył się mężczyzna, obejmując ramieniem kobietę.
- O tak. Tak by było dobrze. Ale... ja ciągle bym miała to wszystko na sumieniu. A Ty ? Dla Ciebie to by było normalne ?
- No wiesz.... Z początku to może to by nie było za łatwe, ale z czasem byśmy się przyzwyczaili, że tak powiem.- Dom,
w którym mieszkało małżeństwo było małe, ponieważ zakochani nie mieli zbyt wiele pieniędzy. Nastawały czasami takie dni,
że któryś z nich chciał czasami popełnić samobójstwo, jednak zawsze nawzajem siebie powstrzymywali, pocieszając.
Na początku małżeństwa im nie wychodziło i wszystko się sypało, i teraz mają długi, i brak pieniędzy. Ich rodziny były
bogatsze od nich. Małżeństwo nigdy nie odważyło się pożyczyć od swoich najbliższych pieniędzy. Wstydzili się.
Po chwili mąż powiedział:
- Co ma być, to będzie. Jakoś się ułoży, zobaczysz- pocieszał kobietę.
- Ułożyć miało się nam już ponad 5 lat temu, kiedy to....
- Dobrze. Wiem co się wtedy stało, i żałuję tego, jednak co było to było. I nic tego nie odwróci...- powiedział,
przerywając kobiecie. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
|
 |
Quentin
Wyspiarz
Dołączył: 10 Lip 2007
Posty: 188 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Śro 14:25, 18 Lip 2007 |
 |
Nowy York, USA
1 miesiąc po narodzinach
- Jaki on śliczny- mówił ojciec- Szkoda, że musimy go oddać- powiedział, smutniejąc.
- Tak.- przytakiwała żona, pakując wszystkie rzeczy. Kiedy wszystko było gotowe, żona powiedziała:
- No to teraz pozostaje nam czekać na nich.
- Szkoda, że to tak wyszło, prawda Mary?
- Tak, Josh. Przecież wszystko miało być tak piękne.- Powiedziała, gdy nagle zadzwonił dzwonek do drzwi. Małżeństwo otwiera.
Byli to ciocia i wujek, małego Quentina. Rodzicom dziecka zakręciła się łą w oczach... Bez słowa podali małego, a ciocia
powiedziała:
- Czy, jesteście tego pewni ?
- Tak.
- Dobrze. W takim razie go weźmiemy.- powiedziała, a Mary z Josh'em podeszli i dali małemu buziaka.- Trzymaj się. Będzie nam
Cię brakowało. Ale pamiętaj, że zrobiliśmy to dla Twojego dobra.- Lekko się uśmiechnęła, a Josh zapakował z Quentina wujkiem
walizki do auta. Już to jest... Ostatnie pożegnanie i samochód odjechał. Małżeństwo zaczęło płakać, machając na pożegnanie...
2 miesiące później
- Wszystko gotowe, kochany ?- zapytała ciocia May, swojego męża Ben'a.
- Tak. Możemy wyruszać.
- W takim razie, zapraszam państwa, do samolotu, którym polecimy do państwa wymarzonego miejsca.- uśmiechnął się człowiek.
W samolocie prywatnym podchodzi jakaś kobieta:
- Może soku ?- zapytała.
- Tak. Poprosimy.- Kobieta podała sok z środkami nasennymi. Dziecko akuratspało. Małżeństwo też już spało. Po kilku godzinach
obudzili się, gdy byli już na miejscu.
- Witamy państwa na Wyspie. Namaste.- Państwo z dzieckiem szło przez Utopie.
- To będzie wasz dom- uśmiechnął się mężczyzna/
- Dziękujemy- Weszli do środka. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001/3 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
|
|
|